Reklama
Rozwiń

Uczucia ateistów

Przeczytałem wypowiedź uczestnika internetowej dyskusji, który żądał, aby jego uczucia – jako ateisty – szanowane były na równi z uczuciami wierzących. Uświadomiłem sobie, że to absurdalne stwierdzenie, które nosi pozór oczywistości, traktowane jest współcześnie jako norma społeczna.

Publikacja: 05.05.2008 23:17

Wierzenia obywateli, jeśli tylko mieszczą się w porządku prawnym, nie powinny się stawać przyczyną prześladowania. Jakie są jednak religijne przekonania ateisty, który deklaruje brak takich przekonań? Wydawałoby się, że państwo wywiązuje się ze swoich obowiązków, jeśli broni go przed poniżaniem, dyskryminacją i nawracaniem na siłę.

Tymczasem ateiści domagają się od państwa zdecydowanie więcej. Obrażać ma ich obecność religii w przestrzeni publicznej. Dlaczego osoby, które nie wierzą, czują się obrażone publiczną manifestacją wiary? Obserwując "religijne przesądy", powinny czuć co najwyżej intelektualną wyższość.

Wycofanie religii z przestrzeni publicznej ma jakoby chronić osoby niewierzące przed dyskryminacją, jaka jest ich udziałem jako tych, którzy w religii nie uczestniczą. Jeśli jednak przyjmiemy tę logikę, to zakazać powinniśmy manifestacji patriotycznych jako krzywdzących osoby, które patriotami się nie czują. Każda kultura, którą znamy, posiada korzenie religijne. Czy dyskomfort ateistów ukoiłoby dopiero radykalne ocenzurowanie kultury?

W rzeczywistości ateizm przekształcił się od jakiegoś czasu – zresztą ten potencjał miał w sobie od początku – w agresywną antyreligię. Jako taki dąży do eliminacji religii. Nie propaguje neutralnej przestrzeni publicznej, ale świat bez religii. Jest chyba najbardziej nietolerancyjnym wierzeniem współczesnego Zachodu.

W preambule do projektu konstytucji europejskiej wyeliminowane zostało odniesienie do chrześcijaństwa jako jednego ze źródeł europejskiej tożsamości. Przyjęcie, że prawda obraża, musi budzić niepokój. Kiedy więc słyszę, że szanować mam uczucia osób niewierzących, zastanawiam się, czy nie chodzi o to, abym szanował ich brak szacunku dla uczuć religijnych.

Reklama
Reklama

Wierzenia obywateli, jeśli tylko mieszczą się w porządku prawnym, nie powinny się stawać przyczyną prześladowania. Jakie są jednak religijne przekonania ateisty, który deklaruje brak takich przekonań? Wydawałoby się, że państwo wywiązuje się ze swoich obowiązków, jeśli broni go przed poniżaniem, dyskryminacją i nawracaniem na siłę.

Tymczasem ateiści domagają się od państwa zdecydowanie więcej. Obrażać ma ich obecność religii w przestrzeni publicznej. Dlaczego osoby, które nie wierzą, czują się obrażone publiczną manifestacją wiary? Obserwując "religijne przesądy", powinny czuć co najwyżej intelektualną wyższość.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kłamstwa Brauna o Auschwitz uderzają w polską rację stanu. Czy ten scenariusz pisano cyrylicą?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Grzegorz Braun - test przyzwoitości dla Jarosława Kaczyńskiego
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Kto ma decydować o tym, kto może zostać wpuszczony do kraju?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Relacje z Trumpem pierwszym testem, ale i szansą dla Nawrockiego
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Donald Tusk wyciągnął lekcję z zeszłorocznej powodzi. Nawet PiS chwali premiera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama