Jak Tusk pozbył się Macierewicza z komisji

Wszystko wskazuje na to, że premier Donald Tusk podtrzymał decyzję o odebraniu Antoniemu Macierewiczowi dostępu do informacji ściśle tajnych. Decyzję, którą podjął w październiku 2008 r. płk Janusz Nosek - powołany przez Tuska szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Od tego postanowienia Macierewicz odwołał się do szefa rządu, ale ten już w piątek mówił, iż nie zamierza przyznać certyfikatu politykowi PiS.

Aktualizacja: 24.02.2009 06:36 Publikacja: 23.02.2009 19:23

Tak naprawdę nie chodzi o sam certyfikat, ale o sejmową komisję mającą zbadać okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika. To w jej skład powołany miał być Antoni Macierewicz. Platforma zablokowała tę kandydaturę, a pretekstem był właśnie brak dostępu do informacji niejawnych. Politycy PO oczywiście zastrzegali, że jeśli Macierewicz certyfikat odzyska, to będzie mógł wejść do komisji. Pewnie byli tak łaskawi dla posła PiS, bo z góry wiedzieli, że akurat w tej kwestii Donald Tusk będzie twardy jak stal.

Owszem, Antoni Macierewicz może odwołać się w tej sprawie raz jeszcze – do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Ale powszechnie wiadomo, że sądy w Polsce błyskawicznie nie działają. Postępowanie potrwa minimum trzy miesiące, a może nawet i pół roku. A w polityce to szmat czasu.

W ten sposób, za pomocą certyfikatu wydawanego przez kontrwywiad, Platforma Obywatelska uzyskała pośredni wpływ na skład komisji sejmowej. Teraz Donald Tusk wie już, w jaki sposób zawsze może pokazać figę temu, kogo nie lubi.

Dziś wprawdzie platformersi utrzymują, że chodzi tylko o Antoniego Macierewicza, którego uważają za polityka skandalistę. Jednak przy tej okazji powstał groźny precedens. PO przyznała sobie prawo wybierania z ław opozycji wygodnych dla siebie partnerów do komisji sejmowych. A skoro raz tak łatwo się udało, to dlaczego nie spróbować tej samej metody w przyszłości?

Niedawno PO obaliła inny dobry parlamentarny obyczaj – że szefem komisji kontrolującej rządowe służby specjalne jest zawsze przedstawiciel opozycji. To nie koniec świata – w polskim Sejmie opozycja wciąż istnieje. PiS nadal ma potężny klub – ponad 150 posłów. Ale coraz mniej możliwości, aby kontrolować władzę.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2009/02/23/jak-tusk-pozbyl-sie-macierewicza-z-komisji/]blog.rp.pl/semka[/link]

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Być sigmą – czemó młodzi wymyślają takie słówka?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem
Komentarze
Dlaczego Mercosur jest gospodarczą i geopolityczną szansą dla Unii Europejskiej
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Koniec Baszara Asada, wielkiego zbrodniarza. Czego początek?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Komentarze
Idą wybory, więc Tusk i Hołownia są skazani na szorstką przyjaźń