Reklama
Rozwiń
Reklama

Igor Janke: komiks MSZ o Fryderyku Chopinie

Aby przebić się dziś przez jazgot milionów komunikatów, trzeba odbiorcę zaskoczyć, wstrząsnąć nim, oszołomić. Wie o tym lider zespołu Cool Kids of Death, który przygotował komiks o Chopinie dla niemieckiej publiczności.

Publikacja: 22.02.2011 19:50

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Rzeczpospolita

Kiedy o wysokiej kulturze zaczyna się mówić językiem ulicy i stadionów, jest szansa, że ktoś to usłyszy. A jeśli trafi się w oczekiwania odbiorcy, potwierdzi się obowiązujący stereotyp. Głupi, prymitywny Polak, nawet pracowity, ale taki, któremu zaufać nie można, bo ukraść coś przecież może – taki stereotyp pewnie jeszcze ciągle jest mocny nie tylko w Niemczech.

 

A do odbiorcy trzeba mówić w sposób, który będzie dla niego do przyjęcia. Opowieść o Polakach jako narodzie wyrafinowanych artystów i wrażliwych melomanów byłaby mało zrozumiała i niewiarygodna – dumał nieznany nam ciągle, ale zapewne twórczy urzędnik MSZ. I wynajął awangardowego artystę. Ten postanowił w awangardowy sposób dotrzeć do niemieckich odbiorców. Jak o Chopinie, to z bluzgiem na ustach. To zaskoczy i spotka się z zainteresowaniem, a nawet zrozumieniem.

 

Zapewne znajdzie się chętny satyryk, by opowiedzieć o tym w telewizyjnym w programie czy napisać felieton w "Tageszeitung". Tam chodzą fajne kawałki o Polsce. Będzie fan i jaja. Dosyć nudziarstwa! Jesteśmy cool!

Reklama
Reklama

Należy owemu urzędnikowi przyznać specjalną resortową nagrodę Cool Kid i uczynić go bohaterem kolejnego komiksu tegoż samego autora. W ramach akcji "Cool fucking Poland". Pod patronatem MSZ.

Kiedy o wysokiej kulturze zaczyna się mówić językiem ulicy i stadionów, jest szansa, że ktoś to usłyszy. A jeśli trafi się w oczekiwania odbiorcy, potwierdzi się obowiązujący stereotyp. Głupi, prymitywny Polak, nawet pracowity, ale taki, któremu zaufać nie można, bo ukraść coś przecież może – taki stereotyp pewnie jeszcze ciągle jest mocny nie tylko w Niemczech.

A do odbiorcy trzeba mówić w sposób, który będzie dla niego do przyjęcia. Opowieść o Polakach jako narodzie wyrafinowanych artystów i wrażliwych melomanów byłaby mało zrozumiała i niewiarygodna – dumał nieznany nam ciągle, ale zapewne twórczy urzędnik MSZ. I wynajął awangardowego artystę. Ten postanowił w awangardowy sposób dotrzeć do niemieckich odbiorców. Jak o Chopinie, to z bluzgiem na ustach. To zaskoczy i spotka się z zainteresowaniem, a nawet zrozumieniem.

Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama