Reklama
Rozwiń
Reklama

Felieton Bronisława Wildsteina: POlityka kulturalna

Minister kultury Bogdan Zdrojewski zareagował na list otwarty, który na portalu Salon24 skierował do niego Igor Janke

Aktualizacja: 02.03.2011 19:27 Publikacja: 02.03.2011 19:24

Bronisław Wildstein

Bronisław Wildstein

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

W rozmowie telefonicznej z autorem obiecał częściowe uzupełnienie subwencji odebranych niektórym czasopismom kulturalnym.

Dobrze, że minister reaguje na skierowane do niego apele, ale problemu to nie rozwiązuje. Powołane przez niego osoby tak sterują polityką kulturalną, aby wspierać lewicowo-liberalny establishment, a eliminować jego przeciwników czy choćby ośrodki, które się w nim nie mieszczą.

Dotacje odebrane zostały m.in.: "Frondzie", "Christianitas" czy "Pressjom", pomimo że ostatnie numery wymienionych pism są wyjątkowo ciekawe. Nie da się tego powiedzieć o sowicie wspomaganej, skrajnie lewicowej "Krytyce Politycznej", która już wcześniej od prezydent Warszawy dostała wyjątkowy lokal na wyjątkowych warunkach.

Określanie PO jako prawicy jest nieporozumieniem. Rządząca partia odwołuje się do pragmatyzmu. Jaki cel przyświeca mu jednak poza pragnieniem utrzymania władzy? Fakt, że PO zaakceptowana została przez establishment III RP, który wcześniej stawiał na SLD, świadczy o tym, jak mało partie te różnią się od siebie. W polityce kulturalnej ta tożsamość jawi się wyjątkowo dobitnie.

Pomoc ze strony władz zapewniają poprawne poglądy i właściwe nastawienie. Dotację dostał Znak, czyli instytucja zasobna, ale wcielająca jedyną akceptowaną przez salon III RP lightową wersję katolicyzmu, którego zasadą jest niestawianie wymagań. To samo środowisko dostało subwencję na magazyn książkowy "Tygodnika Powszechnego", a ponieważ pismo to jest własnością ITI, więc załatwione zostały w ten sposób dwie sprawy w jednym.

Reklama
Reklama

No tak, ale jeśli dyrektorem Instytutu Książki, a więc człowiekiem, który ma istotny wpływ nie tylko na dotacje, został Grzegorz Gauden... Nie twierdzę, że stanowisko to piastować musi pisarz, ale wydawałoby się, że osoba taka z literaturą jakąś styczność mieć powinna, a nie przypominać tylko niektórych jej bohaterów.

W rozmowie telefonicznej z autorem obiecał częściowe uzupełnienie subwencji odebranych niektórym czasopismom kulturalnym.

Dobrze, że minister reaguje na skierowane do niego apele, ale problemu to nie rozwiązuje. Powołane przez niego osoby tak sterują polityką kulturalną, aby wspierać lewicowo-liberalny establishment, a eliminować jego przeciwników czy choćby ośrodki, które się w nim nie mieszczą.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Działka pod CPK odkupiona przez państwo. Teraz tylko PiS ma problem z tą aferą
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: Donald Tusk je przystawki, żurek i czeka na drugie danie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama