Piotr Skwieciński o procesie Rymkiewicza

Rozpoczęty wczoraj proces wytoczony przez Agorę Jarosławowi Rymkiewiczowi jest wydarzeniem fundamentalnym dla wolności słowa w naszym kraju.

Aktualizacja: 18.03.2011 02:59 Publikacja: 17.03.2011 19:31

Piotr Skwieciński

Piotr Skwieciński

Foto: Rzeczpospolita

Po stronie wolności występuje Rymkiewicz, ograniczyć chce ją gazeta Adama Michnika.

To dla mnie oczywiste, mimo że nie zaliczam się do fanów poety, kilkakrotnie ostro polemizowałem z jego rozumieniem polskiej historii i teraźniejszości. Co więcej, nie zgadzam się z opinią, za wyrażenie której autor „Zborowskiego" jest sądzony (o redaktorach „Gazety Wyborczej", którzy „pragną, żeby Polacy przestali być Polakami"). Jest to jednak opinia, a nie kłamstwo co do faktów. Jest to diagnoza socjologiczno-polityczno-psychologiczna, a nie obelga.

Rymkiewicz uważa, że prawdziwa polskość to wyłącznie polskość tradycjonalnego patriotyzmu ukształtowanego w latach rozbiorów, a to, co od tradycjonalnego patriotyzmu inne, polskością nie jest. „Gazeta Wyborcza" uważa inaczej. To spór poważny, wywołujący emocje. I obie strony emocji nie ukrywają. To naturalne. Ale właściwym miejscem do toczenia nawet emocjonalnego sporu o tym charakterze są łamy prasowe, a nie sale sądowe.

Nie jest to pierwszy moment, w którym pismo Adama Michnika – a często on osobiście – zdradza zapędy cenzorskie. Twórca „Wyborczej" zbyt długo cieszył się autorytetem wyroczni, sytuacja, w której ranga jego poglądu zostaje zredukowana do roli jednego z wielu punktów widzenia w pluralistycznej debacie, musi być dla niego niekomfortowa. Psychologicznie można więc jakoś zrozumieć jego postępowanie. Ale pozywając Rymkiewicza, „Wyborcza" chce zdelegalizować głoszony przez poetę pogląd. Zmierza do tego, by jego wyrażanie zostało w istocie zakazane.

A jest to pogląd konstytutywny dla bardzo dużej, choć mniejszościowej, grupy Polaków. Delegalizując go, zdelegalizuje się w istocie tę grupę. Wcześniej jeszcze zniszczy się wolność słowa. Wartość chyba najważniejszą dla kultury europejskiej, do której tak przywiązana jest „Gazeta Wyborcza".

Dlatego Rymkiewicza trzeba bronić.

Po stronie wolności występuje Rymkiewicz, ograniczyć chce ją gazeta Adama Michnika.

To dla mnie oczywiste, mimo że nie zaliczam się do fanów poety, kilkakrotnie ostro polemizowałem z jego rozumieniem polskiej historii i teraźniejszości. Co więcej, nie zgadzam się z opinią, za wyrażenie której autor „Zborowskiego" jest sądzony (o redaktorach „Gazety Wyborczej", którzy „pragną, żeby Polacy przestali być Polakami"). Jest to jednak opinia, a nie kłamstwo co do faktów. Jest to diagnoza socjologiczno-polityczno-psychologiczna, a nie obelga.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka