Zyta Gilowska o suwerenności państwa - Igor Janke

Zyta Gilowska mówiła w sobotę na Śląsku o suwerenności państwa w sposób, który zapewne wywoła rozweselenie w niektórych środowiskach.

Publikacja: 25.09.2011 20:46

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Rzeczpospolita

Spodziewam się przeczytać wkrótce, że to język XIX-wieczny,  i że to kompromitacja, aby członek Rady Polityki Pieniężnej wypowiadał się w ten sposób. A poza tym to w ogóle skandal, że członek RPP mówi o polityce.

Być może też jestem w niektórych sprawach XIX-wieczny (czy to na pewno okropna wada?) – ale mnie się to wystąpienie bardzo podobało. Gilowska mówiła o suwerenności państwa. Czyli o zdolności do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów, sprawowania władzy politycznej na danym terytorium. Mówiła i o duchowym wymiarze suwerenności i tym bardzo przyziemnym – gospodarczym.

Niestety, coraz częściej przyjmujemy, że musimy się dostosować do panujących powszechnie trendów. I w sferze światopoglądowo-obyczajowej, i w sferze gospodarczej bezkrytycznie przyjmujemy to, co powszechnie obowiązuje w świecie.

Moim zdaniem takie dostosowywanie się do świata w każdej sprawie świadczy o lenistwie umysłowym i pasywnym podejściu do rzeczywistości. Ponadto warto pamiętać, że ten świat, do którego w każdej sprawie mamy się dostosowywać, właśnie na naszych oczach się wywraca.

Jedną z przyczyn takiej sytuacji jest postępująca utrata suwerenności państw na rzecz korporacji biznesowych, które stają się silniejsze od rządów. Światem coraz mniej rządzą ministrowie finansów, a coraz bardziej szefowie banków komercyjnych, funduszy inwestycyjnych czy hedgingowych. Przynosi to opłakane skutki. Choćby w tych dniach, gdy obserwujemy nierówną walkę między narodowymi bankami centralnymi a międzynarodowymi instytucjami spekulującymi walutą.

Państwo jest od tego, by chronić swoich obywateli, zakładane przez nich firmy, swoje instytucje i swoje rynki. Na tym polega obrona suwerenności. Nawet jeśli komuś takie recepty przypominają XIX wiek, to właśnie one są właściwą odpowiedzią na to, co dziś się dzieje na świecie.

Spodziewam się przeczytać wkrótce, że to język XIX-wieczny,  i że to kompromitacja, aby członek Rady Polityki Pieniężnej wypowiadał się w ten sposób. A poza tym to w ogóle skandal, że członek RPP mówi o polityce.

Być może też jestem w niektórych sprawach XIX-wieczny (czy to na pewno okropna wada?) – ale mnie się to wystąpienie bardzo podobało. Gilowska mówiła o suwerenności państwa. Czyli o zdolności do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów, sprawowania władzy politycznej na danym terytorium. Mówiła i o duchowym wymiarze suwerenności i tym bardzo przyziemnym – gospodarczym.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka