Rok 2012 mocno zaboli

Re­ce­sja w Unii Eu­ro­pej­skiej w 2012 r. jest już pew­na, a co za tym idzie – spa­dek polskiego eks­por­tu i wy­ha­mo­wa­nie tem­pa wzro­stu go­spo­dar­cze­go.

Publikacja: 30.12.2011 19:00

W trzech spo­śród dziesię­ciu naj­bo­gat­szych państw świa­ta – USA, Ro­sji oraz Fran­cji – od­bę­dą się wy­bo­ry prezy­denc­kie. W pierw­szym mo­gą przy­nieść re­orien­ta­cję po­li­ty­ki Wa­szyng­to­nu, w dru­gim – wy­buch za­mie­szek na ma­so­wą ska­lę, w trze­cim – ze­rwa­nie po­ro­zu­mień w spra­wie reformy UE. Je­śli do­li­czy­my do te­go moż­li­we ban­kruc­two kil­ku kra­jów stre­fy eu­ro, mo­że­my być pew­ni – nie bę­dzie nud­no.

Mi­ja­ją­cy rok oka­zał się ak­ce­le­ra­to­rem zmian, któ­re roz­po­czę­ły się wraz z wy­bu­chem kryzy­su. Wszyst­kie istot­ne pro­ble­my geo­po­li­tycz­ne zo­sta­ły w nim twar­do za­ak­cen­to­wa­ne, przy­szły rok zaś bę­dzie po­cząt­kiem roz­plą­ty­wa­nia wę­złów, ja­kie za­czy­na­ją krę­po­wać rozwój świa­ta. Za­trzesz­czy przy tym tu i ów­dzie, sta­ra kon­struk­cja po­pę­ka w szwach, by wy­ło­ni­ła się z niej no­wa for­ma. Na­sza cha­ta nie jest w tych pro­ce­sach by­naj­mniej „z kraja", choć – na szczę­ście – nie znaj­dzie­my się też na głów­nych li­niach na­pięć.

1

Z punk­tu wi­dze­nia Pol­ski naj­pil­niej­szy jest kry­zys za­dłu­że­nio­wy eu­ro­lan­du. W mar­cu szczyt UE ma przy­jąć po­ro­zu­mie­nie mię­dzy­pań­stwo­we wpro­wa­dza­ją­ce dys­cy­pli­nę bu­dże­to­wą. Na dzień do­bry jed­nak Eu­ro­pa mu­si omi­nąć dwie mi­ny, któ­re pod­kła­da jej rok 2012. Pierw­sza to sam dług. Nie­daw­na sprze­daż ob­li­ga­cji wło­skich po­ka­za­ła, że nie ma co li­czyć na opty­mizm in­we­sto­rów. Ren­tow­ność dzie­się­cio­la­tek otar­ła się o 7 proc. Kie­dy w kolejnych emi­sjach prze­kro­czy ten próg (jak w połowie grudnia), Ita­lia nie bę­dzie mia­ła szans na spła­tę dłu­gów puch­ną­cych wsku­tek wy­so­kich kosz­tów ob­słu­gi. Po­trzeb­na bę­dzie interwen­cja.

 

I tu ko­lej­na mi­na. Je­śli pla­no­wa­ne na wio­snę wy­bo­ry we Fran­cji prze­gra Ni­co­las Sar­ko­zy, je­go kontr­kan­dy­dat z ra­mie­nia so­cja­li­stów Fran­co­is Hol­land mo­że od­rzu­cić pakt bu­dże­to­wy – co już su­ge­ru­je – i od­mó­wić ra­to­wa­nia po­łu­dnia stre­fy eu­ro. Wte­dy Niem­cy pój­dą za nim.

W efek­cie mo­że­my obu­dzić się w cał­kiem in­nej Eu­ro­pie, z no­wą sil­ną wa­lu­tą na pół­no­cy i mar­niut­kim eu­ro al­bo jesz­cze mar­niej­szy­mi wa­lu­ta­mi na­ro­do­wy­mi na po­łu­dniu.

Teo­re­tycz­nie Pol­ska na­dal mo­gła­by w ta­kiej sy­tu­acji han­dlo­wać z UE, gdzie tra­fia 60 procent na­sze­go eks­por­tu, ale to tyl­ko teo­ria. Roz­pad eu­ro­stre­fy po­głę­bi re­ce­sję w Europie, a kie­dy pla­ga ta zże­ra go­spo­dar­ki, nie są one szcze­gól­nie za­in­te­re­so­wa­ne impor­tem, na przy­kład z kra­ju nad Wi­słą.

2

W 2012 r. po­win­ni­śmy pa­trzeć bacz­nie nie tyl­ko na za­chód i po­łu­dnie, ale tak­że na wschód. Gru­dnio­we de­mon­stra­cje w Ro­sji po­ka­za­ły, że for­mu­ła re­żi­mu Wła­di­mi­ra Putina się prze­ży­ła. Wy­bo­ry pre­zy­denc­kie pla­no­wa­ne na ma­rzec, choć usta­wio­ne, mo­gą oka­zać się ple­bi­scy­tem – za lub prze­ciw sta­rej eki­pie. Sy­tu­acja u na­sze­go są­sia­da osią­gnę­ła punkt kul­mi­na­cyj­ny.

Nie dla­te­go jed­nak, że lu­dzie nie bo­ją się już wy­cho­dzić na uli­cę, ale dla­te­go, że eli­ta władzy śred­nie­go szcze­bla – czę­sto mło­dzi, wy­kształ­ce­ni lu­dzie – po­czu­ła nad gło­wą szkla­ny su­fit. Wier­chusz­kę ob­sa­dzi­ła szczel­na ka­sta kil­ku ty­się­cy no­ta­bli po­wią­za­nych z biz­ne­sem. Ro­sja nie po­szła w śla­dy Chin, gdzie eli­ta jest sys­te­ma­tycz­nie po­sze­rza­na, par­tia sa­ma dopra­sza na­wet co bar­dziej in­te­li­gent­nych i ener­gicz­nych przed­się­bior­ców.

Gdy­by więc po­par­cie dla Pu­ti­na ra­dy­kal­nie spa­dło, a uli­ca za­żą­da­ła roz­li­cze­nia oszustw wybor­czych (sko­ro by­ły w 2011 r., bę­dą i w 2012 r.) mo­że się oka­zać, że po­prze ją znaczna część apa­ra­tu wła­dzy, a za Pu­ti­nem nie sta­nie na­wet woj­sko. W ta­kiej sy­tu­acji OMON już nie wy­star­czy, by utrzy­mać rzą­dy.

Dla Pol­ski nie jest to mi­ła per­spek­ty­wa, cha­os w Ro­sji mo­że za­gro­zić do­sta­wom ga­zu i ropy naf­to­wej, nie wia­do­mo, jak za­cho­wa­ją się od­dzia­ły w en­kla­wie Kró­lew­ca oraz ko­go no­wa fa­la wy­nie­sie do wła­dzy. Nie­wy­klu­czo­ne, że ko­mu­ni­stów lub na­cjo­na­li­stów. Na­wet ulicz­ny try­bun ostat­nich pro­te­stów Alek­siej Na­wal­ny gło­si wszak ha­sła wiel­ko­ru­skie i da­le­ko mu do de­mo­kra­ty za­chod­nie­go ty­pu.

3

Sta­re prze­kleń­stwo „obyś żył w cie­ka­wych cza­sach" prze­zna­cza­no dla lu­dzi wy­jąt­ko­wo nielu­bia­nych. Naj­wy­raź­niej los rzu­cił je nie tyl­ko na Eu­ro­pę, ale też na nie­mal ca­ły świat. Rok 2012 bo­wiem bę­dzie ar­cy­cie­ka­wy, o nie­bo bar­dziej niż sta­ry rok, któ­ry że­gna­my. A i ten nie na­le­żał do nud­nych.

W trzech spo­śród dziesię­ciu naj­bo­gat­szych państw świa­ta – USA, Ro­sji oraz Fran­cji – od­bę­dą się wy­bo­ry prezy­denc­kie. W pierw­szym mo­gą przy­nieść re­orien­ta­cję po­li­ty­ki Wa­szyng­to­nu, w dru­gim – wy­buch za­mie­szek na ma­so­wą ska­lę, w trze­cim – ze­rwa­nie po­ro­zu­mień w spra­wie reformy UE. Je­śli do­li­czy­my do te­go moż­li­we ban­kruc­two kil­ku kra­jów stre­fy eu­ro, mo­że­my być pew­ni – nie bę­dzie nud­no.

Pozostało 91% artykułu
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność