I niewątpliwie takim problemem jest obowiązująca na Litwie od roku ustawa oświatowa. Niekorzystna dla polskiej mniejszości, bo ograniczająca zakres nauki w języku polskim i zagrażająca istnieniu wielu polskich szkół. A w dalekiej przyszłości zagrażająca istnieniu polskości na Litwie.

Nieważne są deklaracje składane obecnie i w przeszłości przez polityków litewskich, nieważne są obietnice o miłości do Polaków i Polski. Ważne jest, że na Litwie przyjęto prawo pogarszające sytuację tamtejszych Polaków. Jest to niezgodne z zasadami właściwego traktowania mniejszości narodowych w Europie. I tylko zmiana ustawy, tylko wsłuchanie się przez władze litewskie w głos mniejszości może naprawdę zmienić tę ocenę i poprawić stosunki Wilna z Warszawą.

Co może zrobić w tej sprawie Polska? Na poziomie dyplomatycznym zrobiła chyba wszystko, co mogła. Nigdy w obronie mniejszości polskiej w państwie demokratycznym polski MSZ nie reagował tak ostro, nigdy urzędujący minister nie groził, że jego noga nie postanie w Wilnie, póki nie zmieni się traktowanie Polaków. Dalej, nie rujnując całkowicie stosunków z sąsiadem, z którym wiele nas powinno łączyć, pójść nie można. Nie można też w żadnym wypadku pogarszać sytuacji polskich Litwinów.

Trzeba nadal wspierać polskie szkoły, rozdawać dzieciom laptopy i zapraszać na wycieczki do Polski. Ale to nie wystarczy. Niezbędny jest kulturowy powrót Polski na Wschód. Apelowałem tu już kilka miesięcy temu o to, by wzorem Rosji wspierać obecność kultury polskiej i tej popularnej, i tej wysokiej. Jednej i drugiej najwyższej jakości. Rosjanie dostarczają na Litwę i do innych krajów byłego ZSRR najlepsze programy telewizyjne: od sportowych i filmowych po przyrodnicze. Wysyłają gwiazdy estrady nawet do takich bastionów litewskości jak Kowno. A jeszcze niedawno język rosyjski kojarzył się tam z sowiecką dominacją, teraz jest co najmniej akceptowany. Mimo że dla Litwinów najświętszy jest właśnie język.

Kilka dekad temu kultura polska przyciągała litewskie elity i poprawiała samopoczucie tamtejszym Polakom, w znacznej większości prostym, biednym ludziom. Kultura polska nie jest żadnym zagrożeniem dla litewskości, polonizacja Litwinów się nie powtórzy. A solidna obecność polskiej kultury pomoże i Polakom, i Litwinom.