Reklama

Rząd ograbia Fundusz Pracy

Rząd, ściągając od przedsiębiorców pieniądze na aktywizację bezrobotnych, by następnie zamrozić je na własnym koncie i wydawać „po uważaniu", postępuje w najgorszy z możliwych sposobów.

Publikacja: 06.08.2012 20:06

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Jest to polityka rabunkowa, niezgodna z konstytucją. Fundusz Pracy jest tzw. funduszem celowym - jeśli państwo ściąga do niego pieniądze, nie może dowolnie nimi dysponować, bo są one przeznaczone na walkę z bezrobociem. Aż dziwne, że do tej pory pracodawcy nie zaskarżyli tej praktyki do Trybunału Konstytucyjnego.

W obecnej sytuacji, gdy w funduszu w grudniu będzie 7 mld zł wolnych środków, państwo powinno zawiesić pobór składek. Wtedy firmy miałyby więcej pieniędzy na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy. Jeśli rząd tego nie zrobi, to powinien przynajmniej wydawać pieniądze z funduszu, wsłuchując się w głos przedsiębiorców. Oni wiedzą lepiej niż urzędnicy, co jest im potrzebne.

Niestety, na to się nie zanosi, choć to, co dzieje się obecnie wokół tego funduszu, jest niedopuszczalne. Pracodawcy, którzy wpłacą tam w tym roku 10 mld zł, nie mają nic do powiedzenia, co się z pieniędzmi stanie. Decyzje, często dziwaczne i nieuzasadnione, podejmują politycy. I tak na przykład w 2007 r. rząd wpadł na pomysł, by połowa wpływających do funduszu pieniędzy trafiła do... NFZ.

Co ma wspólnego NFZ z aktywizacją bezrobotnych? Rząd uzasadniał: zdrowszy obywatel, lepszy pracownik. Tamten absurdalny pomysł padł, ale część pieniędzy udało się „zagospodarować" w 2009 r. Mimo sprzeciwów zgłaszanych przez pracodawców, a nawet prawnych zastrzeżeń Biura Analiz Sejmowych, pieniądze z funduszu finansują staże lekarzy czy położnych oraz zasiłki i świadczenia przedemerytalne.

Nie ma w tym logiki. Edukacja lekarzy to zadanie Ministerstwa Zdrowia, a świadczenia przedemerytalne skłaniają do zawodowej bierności, a nie do aktywności.

Reklama
Reklama

„Pieniądz jest jednym z najwspanialszych instrumentów wolności, jakie wymyślił człowiek. Otwiera on zdumiewający wachlarz możliwości wyboru" - pisał w „Drodze do zniewolenia" Friedrich von Hayek. Wskazał, że to właśnie pieniądze „umożliwiają nam najszerszy wybór przy korzystaniu z owoców naszych starań".

Zdają też sobie z tego sprawę rządy. Te mądre i odważne pozwalają obywatelom i firmom, aby sami decydowali o swoim losie. Wiedzą, że w ostatecznym bilansie to opłaca się najbardziej. Te głupie i kunktatorskie ograniczają naszą wolność, bo wydaje im się, że wiedzą lepiej, i chcą kontrolować ludzi, rozdając „wybranym" przywileje.

Niestety, nasz rząd, wciąż podnosząc podatki, wprowadzając kolejne składki, daniny, fundusze i konserwując przywileje - podąża tą drugą drogą.

Jest to polityka rabunkowa, niezgodna z konstytucją. Fundusz Pracy jest tzw. funduszem celowym - jeśli państwo ściąga do niego pieniądze, nie może dowolnie nimi dysponować, bo są one przeznaczone na walkę z bezrobociem. Aż dziwne, że do tej pory pracodawcy nie zaskarżyli tej praktyki do Trybunału Konstytucyjnego.

W obecnej sytuacji, gdy w funduszu w grudniu będzie 7 mld zł wolnych środków, państwo powinno zawiesić pobór składek. Wtedy firmy miałyby więcej pieniędzy na inwestycje i tworzenie nowych miejsc pracy. Jeśli rząd tego nie zrobi, to powinien przynajmniej wydawać pieniądze z funduszu, wsłuchując się w głos przedsiębiorców. Oni wiedzą lepiej niż urzędnicy, co jest im potrzebne.

Reklama
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Zbigniew Ziobro będzie w Budapeszcie bezpieczny
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Komentarze
Estera Flieger: Jak polubić 11 listopada. Wylogować się do świętowania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Zbigniew Ziobro bez odznaki szeryfa nie okazał się kowbojem
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama