Reklama

PRL wciąż nierozliczony

Polska „rewolucja" 1989 roku była wyjątkowo aksamitna.

Publikacja: 24.07.2013 01:51

Dominik Zdort

Dominik Zdort

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Dawni funkcjonariusze totalitarnego reżimu – którzy nie tylko utrwalali w naszym kraju absurdy gospodarcze realnego socjalizmu, ale też pełnili rolę sowieckich strażników pilnujących, aby Polska pozostawała w kręgu wpływów Kremla – nie utracili po czerwcu 1989 roku ani wolności, ani praw obywatelskich, ani nawet majątków. Wręcz przeciwnie – w niepodległej Polsce umacniali wpływy i wykorzystując uprzywilejowaną pozycję, pomnażali dochody. Co gorsza, wykorzystując swego rodzaju „certyfikat moralności", którym obdarzyli ich niektórzy dawni opozycjoniści, budowali swój autorytet.

Przez lata wmawiano nam, że należy uznawać ich za ludzi honoru i skutecznie lansowano na najwyższe stanowiska państwowe – nawet jeśli przed 1989 rokiem byli wysokimi funkcjonariuszami totalitarnej władzy, sekretarzami partii komunistycznej czy ministrami. Bardzo dobrze świadczy więc o Polakach to, iż mimo tej zmasowanej akcji w obronie komunistycznych aparatczyków większość z nas uważa, że z PRL wciąż jest jakiś problem. Ponad połowa badanych przez Homo Homini twierdzi, że czasy Polski Ludowej nie zostały właściwie rozliczone.

Polacy chcą rozliczyć PRL

Niestety, gorzej to wygląda, gdy szczegółowo przeanalizuje się wspomniane badanie. Otóż – co może zaskakiwać – rozliczenia PRL wciąż domagają się ludzie starsi, ci, których można by podejrzewać o sentyment do czasów młodości. Tego problemu nie widzą natomiast młodzi, szczególnie najmłodsi badani – ci w wieku 18–24 lat – a więc urodzeni tuż po upadku PRL.

Reklama
Reklama

Dlaczego? Czy okazali się podatni na propagandę usprawiedliwiającą komunistów, czy może po prostu PRL jest im obojętny? Niezależnie od odpowiedzi na te pytania winą za stan świadomości młodych powinno siebie obciążyć starsze pokolenie. Nie potrafiliśmy naszym młodszym braciom i siostrom, naszym synom i córkom przekazać w domach wiedzy o zbrodniach i absurdach komunizmu, nie potrafiliśmy spowodować, aby te informacje wpoiła im szkoła. Zostawiliśmy ich samym sobie. Oderwanych od korzeni, od wiedzy o przeszłości, nieumiejących odróżnić dobrego od złego.

Dawni funkcjonariusze totalitarnego reżimu – którzy nie tylko utrwalali w naszym kraju absurdy gospodarcze realnego socjalizmu, ale też pełnili rolę sowieckich strażników pilnujących, aby Polska pozostawała w kręgu wpływów Kremla – nie utracili po czerwcu 1989 roku ani wolności, ani praw obywatelskich, ani nawet majątków. Wręcz przeciwnie – w niepodległej Polsce umacniali wpływy i wykorzystując uprzywilejowaną pozycję, pomnażali dochody. Co gorsza, wykorzystując swego rodzaju „certyfikat moralności", którym obdarzyli ich niektórzy dawni opozycjoniści, budowali swój autorytet.

Reklama
Komentarze
Bogusław Chrabota: O mądry patriotyzm
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Zakończenie paraliżu rządu USA może doprowadzić Demokratów do zwycięstwa
Komentarze
Marzena Tabor-Olszewska: Jemy za dużo mięsa! A może za mało? Wojna światów trwa w najlepsze
Komentarze
Bogusław Chrabota: Czy Zbigniew Ziobro będzie w Budapeszcie bezpieczny
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Niedoszłe męczeństwo Zbigniewa Ziobry. Budapeszt znów zaszkodzi PiS
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama