A tych, którzy za chamstwo czy wulgarność stawali przed sądem, nie sposób zliczyć. Przykład najnowszy to Szczepan Twardoch, utalentowany pisarz, który przez najbliższych kilka lat będzie musiał tłumaczyć się przed różnymi trybunałami z żenującego wpisu na własnym Facebooku. Wyrok Sądu Najwyższego, który odmówił rejestracji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej, skomentował on mianowicie słowami „Pie... się, Polsko". Poglądy Twardocha są dobrze znane, wiadomo że swoją tożsamość definiuje jako śląską, jego irytację można więc zrozumieć, choć forma tej reakcji jest niedopuszczalna. Ale czy to wystarczający powód, by go ścigać? Gdybyśmy mieli tak traktować wszystkich, którzy bluzgają w internecie, sądy nie zajmowałyby się niczym innym. A jednak poznańska prokuratura wszczęła w tej sprawie postępowanie.

Jak to się skończy? Może tak jak w przypadku Andrzeja Żuławskiego skazanego kilka dni temu za to, że fikcja literacka, którą stworzył, przypomina rzeczywistość? Znany reżyser został pozwany przez aktorkę Weronikę Rosati, ponieważ dopatrzyła się w postaci z jego książki swoich cech. Owszem, portret Esterki, który stworzył w „Nocniku" Żuławski, nie jest szczególnie sympatyczny. Określona jest tam jako „szmata, w którą wycierają się hollywoodzkie ch...", ale, na Boga, to przecież fikcja! Gdyby w taki sposób podchodzić do powieści czy kina, nie dałoby się pisać książek i realizować filmów. ?A wśród skazanych mogliby się znaleźć np. Bolesław Prus za postać Wokulskiego i kilka innych z „Lalki", które miały swoje pierwowzory. Albo Andrzej Wajda za obrazy w rodzaju „Wałęsy" czy „Człowieka z żelaza". Sądu nie przekonały jednak takie właśnie argumenty, które przedstawiła prof. Grażyna Borkowska i wymierzył Żuławskiemu karę ?100 tysięcy złotych grzywny. Za co? Ano za to, że nie jest dżentelmenem i w swojej książce umieścił chamskie aluzje do kobiety, z którą go coś łączyło.

Jak widać polscy prokuratorzy ?i sędziowie nie rozumieją jednej ?z najważniejszych zasad demokracji: że mianowicie wolność słowa i twórczość artystyczna jest dla wszystkich. Również dla ludzi pozbawionych taktu, chamów, buraków i głupców. Nawet jeśli ci ?nie zawsze potrafią z niej korzystać w cywilizowany sposób.