Czas na merytoryczną debatę o Unii

Jeśliby czerpać wiedzę o Unii, a w szczególności o Parlamencie Europejskim, z wyprodukowanych przez PO i PiS spotów wyborczych, można by uznać, że kampania wyborcza to konkurs piękności, a wybory to decyzja, czy większym obciachem dla Polski jest jedna z tych partii czy druga.

Publikacja: 03.04.2014 07:00

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa

Nie lepiej wygląda to w spotach innych partii. „Twój Ruch Europa Plus powstał po to, by PiS nie wrócił do władzy" – takie jest przesłanie filmów z udziałem Janusza Palikota, choć nikt nie słyszał o tym, by po ?25 maja miał w Polsce zacząć rządzić Jarosław Kaczyński.

Z kolei Jarosław Gowin proponuje kupowanie przed wyborami wyłącznie polskich produktów, a Solidarna Polska chełpi się tym, że udało jej się przeforsować... upamiętnienie płk. Ryszarda Kuklińskiego. „Pseudoelita III RP musi odejść. Czas na zmiany" – słyszymy w reklamówce Ruchu Narodowego, zupełnie jakby Parlament Europejski rządzony był przez autorów okrągłostołowego spisku.

Jedyną bodaj partią, która skupia się naprawdę na Europie, jest SLD, lecz i on robi to wyłącznie po to, by pokazać, że wybory rozstrzygają się nie między PiS a PO, ale między PO a SLD (bo te ugrupowania należą do największych europejskich frakcji).

Nie spodziewam się, by w najbliższych dniach partie wyprodukowały lepsze reklamówki. Jednak wbrew obrazowi, który się wyłania ze spotów, Parlament Europejski to miejsce, gdzie podejmuje się realne decyzje i gdzie istnieje realna polityka. To tam podejmuje się decyzje kluczowe dla naszej gospodarki – dotyczące choćby ograniczenia w Polsce produkcji papierosów, warunków wydobycia gazu łupkowego czy podniesienia ceny emisji CO2.

Dlatego mniejsze znaczenie ma to, czy Karol Karski rozbił meleksa (o czym przypomina spot PO), albo to, czy Jacek Protasiewicz kłócił się z niemieckimi celnikami (co wypomina spot PiS), niż to, jakie poglądy mają kandydaci tych partii w najważniejszych dla Polski sprawach.

Z tego powodu redakcja „Rzeczpospolitej" rozesłała do kandydatów z pierwszych miejsc na partyjnych listach ankiety z pytaniami o ?12 najważniejszych – naszym zdaniem – spraw, które będą musieli rozstrzygnąć polscy posłowie do PE w następnej kadencji. Spora ilość odpowiedzi, przesłanych nam również przez bardzo znanych polityków, upewnia nas w przekonaniu, że można dyskutować o tym, co ważne.

Zobaczyliśmy choćby, ?że w sprawach wspólnych europejskich podatków kandydatowi Europy Plus Twojego Ruchu Pawłowi Piskorskiemu bliżej jest np. do Jarosława Gowina niż ?do kolegów z partii Palikota. Potwierdzają się natomiast poważne różnice między prawicą i lewicą, gdy idzie o tempo integracji czy szybkość wejścia do strefy euro. A to – w tych akurat wyborach ?– są najważniejsze kwestie. Wszystkich, którzy poszukują merytorycznej debaty, zapraszamy na stronę www.rp.pl/ankieta.

Nie lepiej wygląda to w spotach innych partii. „Twój Ruch Europa Plus powstał po to, by PiS nie wrócił do władzy" – takie jest przesłanie filmów z udziałem Janusza Palikota, choć nikt nie słyszał o tym, by po ?25 maja miał w Polsce zacząć rządzić Jarosław Kaczyński.

Z kolei Jarosław Gowin proponuje kupowanie przed wyborami wyłącznie polskich produktów, a Solidarna Polska chełpi się tym, że udało jej się przeforsować... upamiętnienie płk. Ryszarda Kuklińskiego. „Pseudoelita III RP musi odejść. Czas na zmiany" – słyszymy w reklamówce Ruchu Narodowego, zupełnie jakby Parlament Europejski rządzony był przez autorów okrągłostołowego spisku.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka