Donald Tusk musi odejść. Jak najszybciej

Premier Donald Tusk powinien jak najszybciej przekazać władzę w Polsce swojemu następcy. Inne zachowanie grozi katastrofą – i w Warszawie, i w Brukseli.

Publikacja: 01.09.2014 22:48

Bartosz Węglarczyk

Bartosz Węglarczyk

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

Od 1 grudnia Tusk będzie musiał mieć jasną opinię nie tylko w sprawach, na których się zna i dziś – na temat konfliktu na Ukrainie, w sprawie sankcji wobec Rosji czy choćby dotacji dla rolników. Od 1 grudnia Tusk będzie musiał także swobodnie konwersować o epidemii eboli, chińskich taryfach importowych dla amerykańskich samochodów, postępach Boko Haram w Nigerii czy niedawnym otwarciu muzeum Malwinów w Argentynie. Czyli o wszystkim, co interesuje i dotyczy któregokolwiek kraju członkowskiego Unii Europejskiej.

Do tego musi dobrać ludzi. A nie będzie to równie proste, jak obsadzenie Kancelarii Premiera w Warszawie, bo żeby zyskać zaufanie unijnych stolic, przewodniczący Rady UE nie może się otoczyć rodakami, lecz musi poszukać współpracowników z innych krajów i odpowiednio rozłożyć ich odpowiedzialność.

Nie wierzę, że da się pogodzić solidne przeanalizowanie nowego programu reform gospodarczych premiera Włoch Matteo Renziego i ich wpływu na unijny budżet z równie solidną analizą samorządowych list wyborczych PO i z walką o reformę służby zdrowia w Polsce, a także z nadzorowaniem przygotowań polskich służb granicznych do ewentualnego zalewu uciekinierów z Ukrainy.

Premier przedstawił niedawno w Sejmie plan pracy rządu RP na najbliższy rok. Zrobił to, wiedząc już, że plan ten będzie wprowadzał w życie już nie on, lecz jego następca. Ale ten następca także musi mieć czas, by przygotować się do nowej roli, zebrać swój zespół i zastanowić się, czy plan Tuska jest również jego planem. Bo nowy premier nie będzie rozliczany z tego, jak wprowadza w życie polityczny testament swojego poprzednika, lecz z tego, jakie ma własne pomysły i jak idzie mu wprowadzanie ich w życie.

Polska to wielki i wspaniały projekt. Ale Donald Tusk nie może jednocześnie przygotowywać się do kierowania jednym z największych koncernów świata z niezwykle skomplikowaną strukturą menedżersko-właścicielską i popychać do przodu rodzimą, lecz jednak lokalną firmę z jej lokalnymi oddziałami i układami.

Dlatego nowy premier powinien objąć rządy tak szybko, jak to tylko konstytucyjnie możliwe, bo Polska nie może być w obecnej sytuacji rządzona przez kogoś, kto – całkowicie słusznie – jest już myślami gdzie indziej.

Od 1 grudnia Tusk będzie musiał mieć jasną opinię nie tylko w sprawach, na których się zna i dziś – na temat konfliktu na Ukrainie, w sprawie sankcji wobec Rosji czy choćby dotacji dla rolników. Od 1 grudnia Tusk będzie musiał także swobodnie konwersować o epidemii eboli, chińskich taryfach importowych dla amerykańskich samochodów, postępach Boko Haram w Nigerii czy niedawnym otwarciu muzeum Malwinów w Argentynie. Czyli o wszystkim, co interesuje i dotyczy któregokolwiek kraju członkowskiego Unii Europejskiej.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka