Podatnicy, którzy wykorzystują do służbowych celów narzędzia zleceniodawców, mogą nabrać nadziei.
W jednej z ostatnich interpretacji Izba Skarbowa w Warszawie przyznała rację spółce, która twierdziła, że nie powinna pobierać zaliczek na PIT od wartości udostępnianych menedżerowi: samochodu służbowego, laptopa, telefonu i powierzchni biurowej (IPPB2/415-353/13-2/MG). Był w niej zatrudniony na podstawie umowy cywilnoprawnej do zarządzania projektem informatycznym.
Zmiana stanowiska
W bardzo podobnej sprawie w grudniu ubiegłego roku skarbówka przeforsowała odmienny pogląd przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. NSA wyjaśnił wtedy, że zgodnie z ustawą o PIT przychodem z umowy o zarządzanie przedsiębiorstwem, kontraktu menedżerskiego lub umowy o podobnym charakterze jest nie tylko wynagrodzenie pieniężne, ale też wartość otrzymanych świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń, nawet jeśli służą wykonywaniu kontraktu.
– Koszty, jakie spółka ponosi w związku z eksploatacją środków majątkowych udostępnionych zleceniobiorcom (menedżerom), takich jak samochody, komputery i telefony, stanowią przychody – uznał wtedy sąd.
– Nie było to pierwsze orzeczenie NSA o takiej treści, ale wywołało szczególnie duże obawy podatników ze względu na to, że dotyczyło decyzji o wymiarze daniny. Grudniową sprawę spółka ostatecznie przegrała, co oznaczało konieczność wpłaty z odsetkami zaliczek na PIT, których nie pobrała w przeszłości – mówi Anna Misiak, doradca podatkowy z MDDP. Na szczęście fiskus odstępuje od takiej wykładni.