1 maja zaczęły obowiązywać przepisy ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych przewidujące, że dzienniki urzędowe oraz ogłoszone w nich akty prawne wydawane są również w formie elektronicznej. Chodziło o to, by elektroniczny Dziennik Ustaw i Monitor Polski były takim samym oficjalnym źródłem prawa jak teraz papierowe. Każdy, kto ma dostęp do Internetu, mógłby poznać urzędową, tzw. autentyczną treść aktu prawnego, w dniu, w którym ukazałby się on w wirtualnym publikatorze.
Tak jednak na razie nie jest.
Rząd nie zdążył na czas przygotować odpowiednich rozwiązań technicznych.
– To opóźnienie mogę wytłumaczyć tylko tym, że gdy przyszedłem w grudniu do pracy w Rządowym Centrum Legislacyjnym, niewiele w tej sprawie było zrobione. Państwo nie było gotowe do wdrożenia tej ustawy – wyjaśnia główny legislator rządu, prezes RCL Maciej Berek.
Dopiero 30 kwietnia ukazało się rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji regulujące wymagania techniczne dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne. Wejdzie ono jednak w życie za dwa miesiące. – Nie mogę obiecać, że już od lipca uda się doprowadzić do ogłaszania w Internecie aktów prawnych jako formalnego źródła prawa. To ogromne przedsięwzięcie w samej administracji rządowej, bo obejmuje zarówno ministerstwa, jak i wszystkie inne instytucje publikujące swoje akty prawne. Mogę obiecać natomiast, że wtedy proces wdrażania na pewno się rozpocznie – mówi Maciej Berek.