Reklama

Obraźliwe komentarze na forach internetowych

Obelżywe wpisy na temat ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego wywołały dyskusję na temat sposobów walki z agresją słowną na forach

Publikacja: 13.05.2011 04:53

Obraźliwe komentarze na forach internetowych

Foto: www.sxc.hu

Szef resortu spraw zagranicznych wytoczył pozwy o ochronę dóbr osobistych „Faktowi" i „Pulsowi Biznesu" za komentarze użytkowników ich serwisów internetowych. Uznał, że te gazety powinny same z siebie usuwać obraźliwe wpisy.

Ringier Axel Springer, wydawca „Faktu", zareagował na to w sposób bezprecedensowy – zablokował dostęp do komentarzy we wszystkich swoich serwisach internetowych. Spółka tłumaczy, że chce znaleźć metodę eliminowania obraźliwych treści.

Z otwartą przyłbicą

To niepokojące, że na skutek interwencji polityka duży wydawca zamyka fora internetowe – komentuje sytuację poseł Andrzej Jaworski (PiS), przewodniczący specjalnego zespołu parlamentarnego, który zajmuje się problemem agresji w Internecie. – Dostrzegam dużą dysproporcję sytuacji osoby z pierwszych stron gazet oraz zwykłego obywatela, któremu bardzo trudno byłoby walczyć z obraźliwymi wpisami.

Minister Sikorski proponuje, aby administratorzy forów internetowych weryfikowali tożsamość użytkowników, np. żądając podania numeru telefonu.

Z jednej strony internauta, wiedząc, że nie jest już anonimowy, dwa razy się zastanowi, co pisze, z drugiej zaś – gdyby już złamał prawo, łatwo byłoby go ścigać.

Reklama
Reklama

– To wylewanie dziecka z kąpielą – komentuje Katarzyna Szymielewicz z Fundacji Panoptykon. – Oczywiście z agresją w sieci należy walczyć, ale ograniczanie wolności słowa, a ważnym jej elementem jest anonimowość, nie jest żadnym rozwiązaniem. Ci, którzy chcą, i tak znajdą sposób, żeby ukryć swoją tożsamość – przekonuje.

Podobnie uważa Marek Szydłowski, radca prawny z kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

– Nawet gdyby takie przepisy zostały uchwalone, firmy bez trudu mogłyby je obejść. Wystarczyłoby przeniesienie serwisu za granicę. Nie można zapominać, że Internet nie zna granic – tłumaczy.

Jak się bronić

Zespół kierowany przez posła Jaworskiego ma na celu wypracowanie rozwiązań, które pomogą się bronić przed opluwaniem w sieci. – Serwisy internetowe powinny udzielać informacji o autorach szkalujących komentarzy każdemu poszkodowanemu – czy jest ministrem czy zwykłym obywatelem – wyjaśnia kierunek prac.

Pomysłów na walkę z niepokojącym zjawiskiem może być więcej. – Być może rozwiązaniem byłoby umożliwienie składania pozwów, w których podawany byłby jedynie pseudonim osoby naruszającej nasze dobra osobiste w Internecie. Rolą sądów czy organów ścigania, które dysponują odpowiednimi instrumentami, byłoby ustalenie jej tożsamości – proponuje Szymielewicz.

Jeszcze inny pomysł przedstawia Marek Szydłowski.

Reklama
Reklama

Serwis internetowy powiadomiony o tym, że jakiś komentarz łamie prawo, mógłby kontaktować się z jego autorem i powiadamiać go, że jego wpis zostanie zdjęty, chyba że godzi się na podanie swoich danych osobowych. Autor informacji, np. o przekrętach wśród lokalnych władz, miałby wybór. Albo boi się odpowiedzialności i akceptuje usunięcie wpisu, albo też ujawnia swoją tożsamość – tłumaczy Szydłowski.

Rząd pracuje nad zmianą przepisów

Obowiązująca ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną zwalnia serwis internetowy z odpowiedzialności za treść komentarzy do momentu otrzymania przez niego informacji o tym, że wpis narusza prawo. Wówczas administrator musi zdecydować o ewentualnym zablokowaniu dostępu do takiego wpisu. Nowelizacja ustawy, której założenia przygotowało MSWiA, ma określić szczegółową procedurę zgłaszania, że jakiś komentarz łamie prawo. Zgłaszający będzie musiał podać swoje dane osobowe wraz z kontaktem, wskazać informację, która jego zdaniem narusza prawo, oraz uzasadnić, że tak jest w istocie. Konieczne też będzie podpisanie takiego zgłoszenia. Jeśli formalności te nie zostaną dopełnione, serwis nie będzie musiał interweniować.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora s.wikariak@rp.pl

Czytaj też:

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szef resortu spraw zagranicznych wytoczył pozwy o ochronę dóbr osobistych „Faktowi" i „Pulsowi Biznesu" za komentarze użytkowników ich serwisów internetowych. Uznał, że te gazety powinny same z siebie usuwać obraźliwe wpisy.

Ringier Axel Springer, wydawca „Faktu", zareagował na to w sposób bezprecedensowy – zablokował dostęp do komentarzy we wszystkich swoich serwisach internetowych. Spółka tłumaczy, że chce znaleźć metodę eliminowania obraźliwych treści.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Prawo w Polsce
Koniec abonamentu RTV. Są założenia nowej ustawy medialnej
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Prawo karne
„Wielki Bu” chce azylu w Niemczech. Jego adwokat mówi o rozgrywkach politycznych
Dane osobowe
Chciał usunięcia danych z policyjnego rejestru, by dostać pracę. Wyrok NSA
Sądy i trybunały
Plan Waldemara Żurka. Czy do Krajowej Rady Sądownictwa trafią tzw. neosędziowie
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Nieruchomości
Kiedy można domagać się drogi koniecznej? Ważny wyrok Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama