Królestwo Afganistanu, Wielkie Księstwo Andory, Islandia, Republika Irlandii, Królestwo Jemenu, Księstwo Liechtensteinu, Portugalia, Państwo Hiszpańskie, San Marino, Szwecja, Szwajcaria, Tybet i Watykan zachowały neutralność do końca II wojny światowej. Część z tych neutralnych państw, bez względu na to, jaką drogę by wybrały, nie mogły w żaden sposób wpłynąć na wynik wojny. Do tej grupy należały najmniejsze europejskie państwa: Watykan, San Marino, Andora i Liechtenstein. Nie można jednak powiedzieć tego samego w przypadku Hiszpanii, Szwecji, Irlandii czy nawet Islandii. Neutralność tych ośmiu europejskich państw była nie tylko kwestią wyboru kruchego kompromisu zawartego między głównymi siłami kształtującymi ich wewnętrzną scenę polityczną, ale także efektem intensywnej walki wywiadów obcych potęg, których agentury prowadziły swoją ukrytą wojnę w cieniu ambasad, konsulatów czy przedstawicielstw handlowych.
W tej ukrytej wojnie szczególne miejsce zajmowała Hiszpania. Wielu historyków jest skłonnych sklasyfikować rządzącego tym państwem generała Francisco Franco Bahamonde jako nieoficjalnego koalicjanta państw Osi. Do wniosku takiego skłaniać może fakt, że już w 1939 r. Państwo Hiszpańskie przystąpiło do paktu antykominternowskiego, zawartego trzy lata wcześniej w Berlinie między ministrami III Rzeszy i Japonii. W 1937 r. do tego układu przystąpiło Zjednoczone Królestwo Włoch, a do czasu napaści Niemiec na ZSRR dołączyły także te państwa, które po wybuchu wojny opowiedziały się po stronie III Rzeszy i Japonii – Królestwo Węgier, całkowicie podległe Japończykom marionetkowe państwo Mandżukuo wraz z wasalnym chińskim rządem Wanga Jingweia w Nankinie, Królestwo Rumunii, Królestwo Danii, Finlandia, Carstwo Bułgarii oraz podległe Berlinowi rządy Chorwacji i Serbii. Należy przy tym pamiętać, że pakt antykominternowski nie był jedynie ogólną deklaracją przeciwników Międzynarodówki Komunistycznej. Celem układu było stworzenie skutecznego narzędzia do realizacji imperialnej polityki narodowosocjalistycznych Niemiec, Cesarstwa Japonii i faszystowskich Włoch.
Z tego powodu takie państwa jak Polska, choć ideologicznie stojące w opozycji do marksizmu i jego skrajnej stalinowskiej postaci, nie przystąpiły do paktu antykominternowskiego z obawy przed naruszeniem „polityki równowagi", która w założeniu przedwojennych polskich elit politycznych gwarantowała niezależność Polski na arenie międzynarodowej.
Franco myślał w zupełnie inny sposób. Hiszpania przystąpiła do paktu, ale w żaden sposób nie uszczupliło to jej suwerenności. Podobnie jak Polska, musiała balansować między potężnym sojuszem niemiecko-włoskim na wschodzie a potęgą brytyjską, którą uosabiała na zachodzie potężna baza morska i lotnicza zbudowana pod skałą Gibraltaru. Największe jednak zagrożenie dla neutralności i suwerenności Hiszpanii czaiło się w jej wnętrzu. Tysiące zwolenników republiki, baskijscy separatyści i zwolennicy niepodległości Katalonii mogli w każdej chwili wywołać kolejną wojnę domową. Z dzisiejszego punktu widzenia środki, jakie zastosował reżim Franco w celu zachowania kruchej wewnętrznej równowagi, wydają się bardzo drastyczne i wysoce niehumanitarne. Jednak z punktu widzenia interesu narodowego, specyficznie postrzeganego przez Francisco Franco i dużą część hiszpańskich rojalistów, były one jedynymi skutecznymi dla utrzymania hiszpańskiej niezależności. Metody te najlepiej ilustruje historia członków katalońskiego rządu niepodległościowego, którzy po zniesieniu przez Franco autonomii Katalonii w 1938 r. znaleźli schronienie we Francji. Niestety, w 1940 r. po zajęciu Francji przez wojska niemieckie wielu niepodległościowych działaczy katalońskich stało się obiektem polowań gestapo. Sporej grupie udało się uciec do Ameryki Południowej. Jednak 13 sierpnia 1940 r. w miejscowości La Baule-les-Pins Niemcy aresztowali premiera katalońskiego rządu na wygnaniu Lluísa Companysa i Jovera. 68-letni polityk został przekazany Hiszpanom na przejściu granicznym Irun w Kraju Basków. Skazany przez trybunał wojskowy na karę śmierci za rzekome wywołanie rebelii został rozstrzelany 15 października 1940 r. pod zamkiem na wzgórzu Montjuic. Legenda głosi, że przed śmiercią krzyknął do swoich oprawców: „Assessineu un home honrat. Per Catalunya! („Mordujecie uczciwego człowieka. Za Katalonię!").
Franco – lis, który wykiwał Niemców
Kiedy kampania białego terroru w Hiszpanii wchodziła w fazę główną, światowa opinia publiczna koncentrowała swoją uwagę na rosnącym napięciu pomiędzy Polską a Niemcami. Europa szykowała się na wybuch wojny o nieznanych dotąd rozmiarach. Tymczasem w marcu 1939 r. specjalne oddziały pacyfikacyjne armii hiszpańskiej wkroczyły do Granady i Kordoby, gdzie wymordowały niemal całą elitę posądzoną o sympatie republikańskie.