Reklama

Na jakie produkty spożywcze wydajemy najwięcej? Jakich podwyżek Polacy boją się najbardziej?

Rynek rośnie tylko dzięki wyższym cenom, ponieważ realnie zakupy Polaków się kurczą. Nadal zdecydowanie największy udział w wydatkach spożywczych mają alkohole.

Aktualizacja: 22.02.2024 09:25 Publikacja: 22.02.2024 03:00

Rynek rośnie tylko dzięki wyższym cenom, ponieważ realnie zakupy Polaków się kurczą

Rynek rośnie tylko dzięki wyższym cenom, ponieważ realnie zakupy Polaków się kurczą

Foto: Adobe Stock

Ogółem tzw. koszyk podstawowych wydatków spożywczych i chemicznych w zakupach Polaków w 2023 r. wart był 275,3 mld zł, co oznacza wzrost o 11,8 proc. w stosunku do 2022 r. – wynika z najnowszych danych firmy NielsenIQ.

W tym ogromnym torcie wydatki na produkty spożywcze to 200,5 mld zł, także o 11,8 proc. więcej w ujęciu rocznym. Choć od kilku lat konsumenci mówią o oszczędzaniu, to jednak struktura wydatków zmienia się nieznacznie i zdecydowanie największa ich część trafia na alkohole. Z danych wynika bowiem, że na wódkę wydano w 2023 r. 16,8 mld zł, a 22,8 mld zł na piwo.

Alkohol w koszyku częściej od mleka

– Sytuacja ekonomiczna spowodowała u wielu konsumentów niepokój związany z realnym spadkiem siły nabywczej. Najczęściej zmniejszają wydatki związane m.in. z szeroko pojętą rozrywką, gdyż są one relatywnie najczęstsze i najprostsze do ograniczenia w obliczu wzrastających wydatków na podstawowe potrzeby, jak żywność, opłaty, zdrowie, w ujęciu procentowym względem osiąganych dochodów – mówi dr Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego (Katedra Marketingu).

– W odniesieniu do tego zakup alkoholu i jego konsumpcja w domowym zaciszu, połączona także ze spotkaniami w gronie bliskich, może być swoistym substytutem różnych form rozrywki niezwiązanych z konsumpcją alkoholu, jak wyjście na koncert, do kina itp. Sytuacja ekonomiczna powoduje także, że u wielu konsumentów wzrasta wrażliwość cenowa również na alkohole, jeśli takie produkty są w podstawowym koszyku zakupowym – dodaje.

Reklama
Reklama

Ekspert podkreśla, że fakt ten zaczynają wykorzystywać sieci handlowe, które weszły w nową fazę wojny cenowej i wprowadziły do oferty bardzo tanią wódkę, którą można nabyć już za 9,99 zł, oferując ją nawet poniżej wartości akcyzy. Tu oczywiście rodzą się pytania natury moralnej i etycznej.

Czytaj więcej

Polacy coraz chętniej kupują droższe wina

– Alkohol to specyficzny produkt o niskiej elastyczności dochodowej i cenowej popytu, tj. kupujemy prawie bez względu na ceny i dochód. To wynika przede wszystkim z ograniczonej substytucyjności (w naszej kulturze alkohol nie bardzo jest czym zastąpić) i faktu, że niestety jest to dla niektórych dobro podstawowe, np. ze względu na nałóg czy przyzwyczajenia – mówi prof. Jacek Tomkiewicz, dziekan Kolegium Finansów i Ekonomii w Akademii Leona Koźmińskiego.

– Przy okazji producenci znajdują nowe metody dystrybucji, np. tzw. małpki, małe butelki z alkoholem smakowym o obniżonej zawartości alkoholu (mniej niż 40 proc. jak w przypadku wódki). Mamy więc łatwo dostępny, smaczny i stosunkowo tani produkt (mniej alkoholu to niższa akcyza, więc cena też jest niższa). Ten spadek w zeszłym roku może wynikać ze specyfiki pandemii – w czasie lockdownu więcej alkoholu piliśmy w domu, więc po zniesieniu ograniczeń zanotowano spadek rok do roku – dodaje.

Zmiana zwyczajów polskich konsumentów

Przyzwyczajenia konsumentów oczywiście się zmieniają, wśród piw najszybciej rosną np. te bezalkoholowe. Wśród alkoholi mocnych z kolei najwięcej zyskują trunki takie jak gin, rum czy whisky, spożywane jednak w inny sposób, niż przyjęło się to w przypadku wódki. Dodatkowo, co podkreślają analitycy NielsenIQ, największe kategorie alkoholowe są jednocześnie tymi najmocniej tracącymi. W ujęciu ilościowym obie skurczyły się w 2023 r. po ponad 6 proc. każda, co pokazuje, że spowolnienie gospodarcze obserwowane także w wydatkach konsumpcyjnych ma jednak swój efekt.

Czytaj więcej

Ceny idą w górę, w sklepach mniej ludzi. Ale jest wyjątek
Reklama
Reklama

Wśród topowych kategorii spożywczych to liderzy spadków. Poza tym tylko nieznacznie (o 0,5 proc.) spadła sprzedaż kawy oraz napojów gazowanych (o 1,3 proc.).

– Polacy kupują mniej piwa, ponieważ inflacja i wysokie koszty życia zmieniły ich priorytety w zakresie domowego budżetu. Rezygnujemy z wydatków nieznajdujących się na liście pierwszych potrzeb, a takimi są m.in. rozrywka czy gastronomia, które w sposób naturalny są powiązane z konsumpcją chmielowego trunku – mówi Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ. – Dane potwierdzają to, co jako analitycy od jakiegoś czasu obserwujemy – nastroje konsumenckie są mocno obniżone i jeśli nie ulegną poprawie, kategoria piwa będzie odczuwać ich konsekwencje, a spadki będą się pogłębiać – dodaje.

W efekcie rynek skurczył się o kolejne 2 mln hl. Sprzedaż spada co prawda już od 2019 r., ale zeszłoroczny spadek był szczególnie głęboki. – Od kilku sezonów piwo jest pod presją rosnących kosztów produkcji i akcyzy, a konsumenci są bardzo wrażliwi na wzrost jego ceny – przyznaje Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie.

Czytaj więcej

Mocny odwrót od alkoholu. Co teraz piją Polacy?

Jednak choć ogólna sytuacja na rynku jest słaba, to poza piwami bezalkoholowymi lepiej radzą sobie trunki premium, z małych browarów rzemieślniczych. – Wiele wskazuje na to, że piwa rzemieślnicze na piwnym rynku w Polsce nie poddają się spadkowym trendom. W 2023 roku osiągnęliśmy wartościowe i wolumenowe wzrosty, jeśli chodzi o produkcję i sprzedaż piwa – mówi Ziemowit Fałat, współzałożyciel i współwłaściciel rzemieślniczego Browaru Pinta. – Trzeba zaznaczyć, że mówimy o bardzo małym segmencie rynku, który nie jest ani dobrze badany, ani nie ma rozwiniętej sprawozdawczości, ale ma ogromny wpływ na różnorodność i jakość piw dostępnych w polskim handlu i gastronomii – dodaje.

Podkreśla, że Polacy piją coraz mniej piwa, ale liczba browarów w Polsce drastycznie nie spada. Piwa kraftowe pojawiły się u nas w 2011 r., kiedy statystyczny Polak wypijał 94,3 litra piwa rocznie. W 2022 r., po zmianach rozpoczętych pandemią, wypił prawie półtora litra mniej. Jednocześnie liczba browarów wzrosła ze 117 do 326. Oznacza to, że chociaż obecna produkcja piwa w Polsce jest niższa niż w 2011 r., to stoi za nią prawie trzy razy więcej browarów.

Handel
Prada reaguje na krytykę. Limitowana kolekcja Kolhapuri powstanie w Indiach
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Handel
Wielka zmiana dla browarów. Zatrzymają swoje systemy kaucyjne
Handel
Kandydat do przejęcia sklepów Carrefoura? Przynosi ogromne straty
Handel
Polacy zaciskają pasa przed Świętami. Te produkty znikną z koszyków jako pierwsze
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Handel
Rynek luksusowy globalnie traci, ale w Polsce jest wyjątkowo dobrze
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama