Łotwa: eksport żywności z Rosji szkodzi Europie

Europa kupiła w ubiegłym roku rosyjską żywność za ponad 2 mld euro, a ten handel destabilizuje rynek europejski. Rosjanie wysyłają nam m.in. tanie zboże, w tym kradzione Ukrainie. Kreml zarabia krocie, np. 40 mln euro na samym... cle za jego eksport.

Publikacja: 24.01.2024 16:24

Do UE trafia z Rosji tanie zboże ukradzione Ukraińskim rolnikom

Do UE trafia z Rosji tanie zboże ukradzione Ukraińskim rolnikom

Foto: Bloomberg

Czy wojna Rosji z Ukrainą i europejskie sankcje oznaczają całkowity brak handlu krajów europejskich z Moskwą? Nic bardziej mylnego: w pierwszych dziesięciu miesiącach 2023 r. kraje UE importowały z Rosji produkty o łącznej wartości 2,2 mld euro – ujawnili Łotysze na spotkaniu Rady ds. Rolnictwa.

Ale to nie wszystko, Rosja dodatkowo zarabia jeszcze na cle.  Na samych opłatach Rosja mogła zarobić nawet 40 mln euro tylko w 2023 roku – wynika z raportu Łotwy. Takie informacje przedstawiła delegacja łotewska podczas środowego posiedzenia Rady Unijnej ds. rolnictwa. Ale, co ważne, Łotysze przemawiali zarówno w swoim imieniu, jak i delegacji estońskiej oraz litewskiej.

Czytaj więcej

Drobiowa kość niezgody. Polska chce jeszcze mniej żywności z Ukrainy

Z ich raportu wynika, że mimo już blisko dwóch lat wojny w Ukrainie, której okrucieństwa codziennie trafiają do europejskich mediów, nadal kupujemy z Rosji dużo żywności  produkty mleczne, owoce, warzywa, wyroby cukiernicze, produkty mączne, a także zboża i pasze dla zwierząt. Sprawa jest zdaniem Łotwy tym bardziej bulwersująca, że są to produkty, które unijny sektor rolno-spożywczy może zapewnić sobie sam, przy znacznie wyższych standardach produkcji i jakości. Rosja zarabia dodatkowo na cłach eksportowych.

W efekcie, Łotwa domaga się zablokowania importu rosyjskiej żywności i produktów rolnych do Unii Europejskiej, zarówno dlatego, by jeszcze mocniej osłabić zdolności Rosji do prowadzenia wojny przeciwko Ukrainie, ale także – by bronić europejskiego rynku przed szkodliwym wpływem tego handlu. Okazuje się bowiem, że kupowanie tanich surowców rolnych w Rosji szkodzi unijnemu rynkowi i jest niesprawiedliwą konkurencją dla europejskich producentów.

Czytaj więcej

Rolnicy protestują na drogach. Nie chcą Zielonego Ładu ani importu z Ukrainy

Sankcje UE wobec Rosji? I są, i ich nie ma 

Rosja jest obłożona sankcjami ze strony Unii Europejskiej, to powszechnie znany fakt, restrykcje handlu zostały wprowadzone w wyniku napaści Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., w celu wyeliminowania handlu i powiązań z Rosją, które mogą przynieść korzyści zaangażowanym stronom. Szczególnym szokiem była konkluzja, że to kupowanie ropy, gazu i węgla z Rosji pomogło sfinansować Putinowi napaść na Ukrainę – co było dla Europy zimnym prysznicem.

Wojna ujawniła także, jak dalece europejskie gospodarki uzależniły się np. od surowców energetycznych, nawozów czy innych produktów Rosji. Stąd zakaz handlu, by już nie wspierać rosyjskiej gospodarki, by Moskwa nie zarabiała na Europie na dalsze prowadzenie wojny. Sankcje oznaczały także zakaz inwestowania w Rosji, co było sporym problemem dla europejskiego biznesu. Jednak nie wszystkie strefy handlu zostały zatrzymane, sankcje nie wstrzymały bowiem handlu surowcami rolnymi – żywność i rolnictwo pozostały sektorami, w których handel z Rosją nie jest zabroniony.

Czytaj więcej

Bruksela ma do rozwiązania najpierw problem rolników, potem przewoźników

Wkład eksportu surowców rolnych do rosyjskiego budżetu i jego zniekształcający wpływ na jednolity rynek UE staje się coraz bardziej oczywisty – mówili wczoraj Łotysze na spotkaniu Rady ds. Rolnictwa.

Szczególnie krytykowali rosnący import taniego rosyjskiego zboża. Oskarżyli także Rosję, że importowane zboże zawiera ziarno skradzione z okupowanych terytoriów Ukrainy. To jest głównym argumentem dla zakazu importu rosyjskiej żywności i produktów rolnych do UE.

Rosja wysyła do Europy zboże mimo wojny toczonej z Ukrainą, a Kijów wysyła bez przeszkód zboże w ramach unijnego wsparcia dla ukraińskiej gospodarki – w trudnych czasach wojny Europa już przedłużyła liberalizację handlu, co oznacza zniesienie ograniczeń w imporcie żywności z Ukrainy.

Rolnicy w Europie się buntują

W efekcie, w Europie narasta napięcie wokół tego tematu. Rolnicy skarżą się na nierówną konkurencję, utrzymywanie wysokich standardów europejskiej produkcji oznacza dużo wyższe koszty produkcji niż ceny, po jakich produkuje Ukraina, nie związana unijnymi normami.

Czytaj więcej

Owoce morze z Rosji, a nie z Japonii, popłyną do Chin

Dodatkowo UE wprowadza Zielony Ład, z jednej strony są to regulacje niezbędne do walki z ociepleniem klimatu i globalną katastrofą ekologiczną, z drugiej jednak, rolnicy skarżą się na to, że ponoszą nieproporcjonalnie wysokie koszty tej rewolucji.

Dlatego przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, już we wrześniu podczas orędzia o stanie UE ogłosiła rozpoczęcie "Strategicznego dialogu na temat przyszłości Unii Europejskiej" – który ma zacząć się w czwartek, 25 stycznia. Chodzi o to, by zmniejszyć napięcie w debacie na temat zielonej transformacji, uspokoić nastroje w rolnictwie i by wszyscy uwierzyli, że zielona transformacja odbędzie się w sprawiedliwy, inteligentny i integracyjny sposób.

Czy wojna Rosji z Ukrainą i europejskie sankcje oznaczają całkowity brak handlu krajów europejskich z Moskwą? Nic bardziej mylnego: w pierwszych dziesięciu miesiącach 2023 r. kraje UE importowały z Rosji produkty o łącznej wartości 2,2 mld euro – ujawnili Łotysze na spotkaniu Rady ds. Rolnictwa.

Ale to nie wszystko, Rosja dodatkowo zarabia jeszcze na cle.  Na samych opłatach Rosja mogła zarobić nawet 40 mln euro tylko w 2023 roku – wynika z raportu Łotwy. Takie informacje przedstawiła delegacja łotewska podczas środowego posiedzenia Rady Unijnej ds. rolnictwa. Ale, co ważne, Łotysze przemawiali zarówno w swoim imieniu, jak i delegacji estońskiej oraz litewskiej.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Piechocki, LPP: Nie pozwę Hindenburg Research za raport o nas w Rosji. Na razie
Handel
Wojna cenowa cieszy konsumentów, ale coraz mocniej uderza w firmy handlowe
Handel
Ofiary wojny cenowej. Za szalone promocje ktoś w końcu zapłaci
Handel
Znana japońska marka odzieżowa otwiera pierwszy sklep w Polsce
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Handel
Producent sprzętu Thermomix zwiększa sprzedaż