Jest tak drogo, że Polacy sami rezygnują z jedzenia mięsa

Prawica ruszyła do obrony prawa do konsumpcji mięsa, ale Polacy od lat jedzą coraz mniej mięsa. Winna inflacja i... wykształcenie.

Publikacja: 22.02.2023 03:00

Jest tak drogo, że Polacy sami rezygnują z jedzenia mięsa

Foto: Adobe Stock

Debatę publiczną rozpalił do czerwoności odgrzany raport C40 sprzed czterech lat, który dla ochrony klimatu zalecał, by mieszkańcy blisko 100 największych miast stopniowo ograniczali konsumpcję mięsa, ale też kupowanie odzieży czy podróże samolotem.

Polscy politycy prawicy podchwycili z niego tylko jedno hasło i ruszyli do obrony... konsumpcji mięsa. Prawdopodobnie z powodów politycznych i kulturowych najwięcej mięsa jedzą potencjalni wyborcy tych formacji, czyli osoby z niższym wykształceniem bądź mieszkańcy wsi i robotnicy fizyczni, najmniej mięsa spożywają mieszkańcy największych miast oraz z wyższym wykształceniem, wśród których opozycja ma wyższe poparcie.

Czytaj więcej

Mięso drożeje mocniej niż jego zamienniki z roślin

Do obrony mięsnej diety włączył się osobiście prezes Prawa i Sprawiedliwości, wspierany przez państwowe media. – Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki – deklarował Jarosław Kaczyński, prezes PiS, w tygodniku „Sieci”. Na pasku w „Wiadomościach” TVP wprost zadano pytanie: „Czy opozycja zakaże Polakom jeść mięso?”. „Kim jestem? Wierzę w Boga! Kocham Polskę! Jem mięso!” – napisał na Twitterze Łukasz Mejza, poseł niezszerzony, były wiceminister sportu i turystyki.

A tymczasem Polacy jedzą coraz mniej mięsa. To długofalowy trend: zjawisko trwa już od ponad dekady. Jak czytamy w raporcie GUS pt. „Budżety gospodarstw domowych 2021”, o ile w 2010 roku Polacy zjadali średnio w ciągu miesiąca 5,57 kg mięsa na osobę, o tyle od tego czasu spożycie mięsa zdecydowanie spada. W 2020 r. Polacy jedli już średnio 5,09 kg na osobę, a w 2021 r. spożycie mięsa spadło poniżej magicznej granicy 5 kg i wyniosło 4,97 kg.

To najniższa konsumpcja mięsa w ciągu ostatnich 23 lat, choć dane GUS w powyższym raporcie sięgają jedynie 2000 roku.

Czytaj więcej

Kaczyński: Nasza formacja będzie broniła prawa do wyboru stylu życia

Z raportu wynika, że najwięcej mięsa spożywa obecnie respondent z podstawowym wykształceniem oraz renciści. Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania – najwięcej mięsa spożywają mieszkańcy wsi – 5,36 kg, wobec 3,74 kg zjadanego miesięcznie przez mieszkańców największych miast.

Osoby z wykształceniem podstawowym spożywały miesięcznie 6,14 kg mięsa na osobę, podczas gdy te po studiach już tylko – 4,02 kg.

Co może zaskakiwać, najwięcej mięsa jedzą wspomniani renciści: przeciętne miesięczne spożycie mięsa na osobę w gospodarstwach domowych rencistów wynosi aż 6,69 kg, a u emerytów – 6,62. W domach rolników zjadano przeciętnie 5,35 kg mięsa na osobę, podobnie w gospodarstwach osób pracujących na stanowiskach robotniczych – 4,92 kg, podczas gdy w domach osób pracujących na stanowiskach „nierobotniczych” – 4,14 kg. Średnio Polacy w 2021 r. zjadali 4,97 kg mięsa miesięcznie – najwięcej w formie wędlin (1,91 kg) i drobiu – 1,45 kg.

Występują też różnice regionalne. Mięso najbardziej umiłowało sobie Podlasie – tam mieszkańcy spożywają średnio 6,27 kg na osobę w ciągu miesiąca. Z kolei najmniej mięsa jedzą mieszkańcy Mazowsza – 4,43 kg.

Czytaj więcej

Mięso ofiarą trudności gospodarki

Na spadek spożycia mięsa wpływa wiele czynników, zarówno zmiana stylu życia, jak i – niestety – ceny. Według prognoz Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej spożycie mięsa w 2022 roku dalej się zmniejszy – do 73,5 kg na osobę, wobec 76,5 kg na osobę w całym 2021 roku, czyli o nawet o 4 proc.

Najczęściej Polacy będą rezygnować z wieprzowiny, analitycy raportu Food Fakty spodziewają się spadku nawet o 2 kg, do 39 kg na głowę. Prawdopodobnie spadnie też spożycie drobiu – o 0,5 kg na osobę, do 28 kg. Do spadku obecnie przyczynia się wzrost cen, w grudniu 2022 r. mięso podrożało w ciągu roku średnio o 24 proc., najbardziej –najpopularniejsze rodzaje, bo drób o 31 proc. w ujęciu rocznym, i wieprzowina – o 27 proc.

Debatę publiczną rozpalił do czerwoności odgrzany raport C40 sprzed czterech lat, który dla ochrony klimatu zalecał, by mieszkańcy blisko 100 największych miast stopniowo ograniczali konsumpcję mięsa, ale też kupowanie odzieży czy podróże samolotem.

Polscy politycy prawicy podchwycili z niego tylko jedno hasło i ruszyli do obrony... konsumpcji mięsa. Prawdopodobnie z powodów politycznych i kulturowych najwięcej mięsa jedzą potencjalni wyborcy tych formacji, czyli osoby z niższym wykształceniem bądź mieszkańcy wsi i robotnicy fizyczni, najmniej mięsa spożywają mieszkańcy największych miast oraz z wyższym wykształceniem, wśród których opozycja ma wyższe poparcie.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Bez alkoholu nie ma w Polsce grilla
Handel
Polacy coraz chętniej kupują używane produkty. Które firmy już to zauważyły?
Handel
Rząd Orbana skarży sieć sklepów. Uważa, że został zniesławiony
Handel
W niedzielę, 28 kwietnia, sklepy otwarte. Okazja do zaopatrzenia się na majówkę
Handel
Kończy się czas wielkich promocji w sklepach. Specjalne oferty w innych kanałach
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił