Branża błyskawicznych dostaw zakupów internetowych (tzw. q-commerce) pomimo galopującej inflacji i gospodarczego spowolnienia szybko rośnie w siłę. Jak mówi nam Carlos Silvan, general manager Glovo Polska, w ciągu ostatniej dekady rynek zamówień jedzenia online wzrósł w naszym kraju ponad 10-krotnie. – W 2019 r. dostępne były tylko trzy platformy, a rynek wydawał się bardzo atrakcyjny pod kątem wzrostu i inwestycji. To wtedy zdecydowaliśmy się wejść do Polski, przejmując PizzaPortal. Później pojawił się Bolt Food, sprawiając, że Polska stała się rynkiem bardzo konkurencyjnym – dodaje.
Dziś działają tu jeszcze tacy operatorzy q-commerce, jak Uber Eats, rodzimy Lisek App, Stava, związana z DPD firma Stuart, a także Wolt, którego usługa dostawy choinek w ciągu godziny stała się ostatnio hitem, czy też włoskie Everli, InPost Fresh oraz Żabka Jush (debiutowała niecały rok temu w Warszawie, a od tego czasu rozszerzyła zasięg działalności m.in. o Gdańsk, Sopot, Kraków, Katowice i Poznań).
Szybkość dostawy schodzi na drugi plan
W branży zrobiło się tłoczno, ale trudno, by było inaczej, skoro w Polsce zapanował istny boom na szybkie dostawy online. Motorem napędowym okazał się Covid-19 i lockdowny. Szacunki branży wskazują, że wartość rodzimego rynku q-commerce od czasu wybuchu pandemii wzrosła o ponad 80 proc. Jeszcze w 2020 r. za pośrednictwem takich operatorów jak Glovo czy Uber Eats dostarczono towary za 2,2 mld zł. Jak zauważa Carlos Silvan, dziś to już prawie 4 mld zł. Właściwie każda większa sieć marketów, ale także wiele lokalnych sklepów współpracuje z kurierami dostarczającymi klientom błyskawicznie, nawet w ciągu kilkunastu minut, towar kupiony online. Podobnie jest w branży gastronomicznej. Co więcej, w miastach otwierane są placówki tzw. dark store, które nie oferują sprzedaży art. spożywczych na miejscu, a stanowią jedynie minimagazyny dla dostaw internetowych. Ponadto, jak wynika z analiz Gemiusa, błyskawiczna dostawa do domu (tzw. same day delivery) stała się dla 83 proc. z nas jednym z motywatorów do e-zakupów w ogóle.
Sektorowi q-commerce dotąd nie zaszkodziła trudniejsza sytuacja gospodarcza, choć eksperci spodziewają się, że w przyszłym roku dynamika wzrostów mimo wszystko wyhamuje. Prognozują, że wartość rynku sięgnie 4,5 mld zł, co oznacza, że urośnie „tylko” o 12 proc. Poza tym spada popularność modelu dark store.