Analitycy ze zdumieniem obserwują ogromny sukces rynkowy firmy, która w przeciwieństwie do wszystkich konkurentów pobiera choćby opłaty za wszelkie torby foliowe czy opakowania, a kasjerzy wręcz poganiają klientów, aby kończyli pakowanie dalej i nie blokowali kas. Nawet zwyczaj pobierania kaucji za wózek, choć to tylko 25 centów, jest w USA czymś zupełnie niespotykanym.
– Są w stanie wyeliminować każdy zbędny koszt przy braku kompromisów, jeśli chodzi o utrzymanie jakości produktów – mówi CNN Katrijn Gielens, profesor marketingu na Kenan-Flagler Business School.
Mimo tych dziwnych – wydawałoby się – zwyczajów konsumentów to nie zniechęca. Aldi podaje, że miesięcznie ma w USA ok. 100 mln klientów. Także CNN w dużym raporcie zauważa, że koszyk 40 porównywalnych produktów w marcu 2019 r. w niemieckim dyskoncie kosztował 55,83 dol., podczas gdy w sklepie Walmart trzeba było za niego zapłacić 68,16 dol. Jak na realia, zwłaszcza amerykańskiej prowincji, to bardzo duża różnica w cenie i mimo taniejących w ostatnich miesiącach produktów ujętych w zestawieniu różnica utrzymuje się na zbliżonym poziomie, a nawet nieco się zwiększyła. CNN zauważa też, że jeden z ostatnich sklepów Aldiego został nieprzypadkowo uruchomiony niedaleko od centrali Walmart, co na pewno zostało w niej odebrane jako wizerunkowy przytyk.
Aldi tnie koszty, gdzie jest to tylko możliwe, i amerykańskie firmy zupełnie nie wiedzą, jak na taki model sprzedaży zareagować. Tym bardziej że sprzedaż w surowych i nieszczególnie dopracowanych halach sprzedażowych to w tym kraju norma, a różnice w modelu dyskontowym sięgają znacznie głębiej. Dodatkowo na rynek wszedł kolejny potentat z Niemiec, czyli Lidl. Ta sieć jest w USA zupełnie świeża, działa dopiero od 2017 r., ale już ma ok. 60 sklepów i bardzo szybko otwiera kolejne.
Zgryz ma też Amazon, który kupił sieć Whole Foods w 2014 r. za ok. 14 mld dol. O ile firma mocno liczyła na efekty synergii ze swoim głównym biznesem, to jednak w segmencie spożywczym nie jest to rywal dla obecnych liderów.
Niemcy mają znacznie mniejsze sklepy, w przypadku Aldiego oferta to ok 1,4 tys. produktów, wobec nawet 40 tys. w sieci Walmart, a mimo to klientom to aż tak nie przeszkadza. Podobnie jak częsty brak ich ulubionych produktów, oferta dyskontów to zazwyczaj w ok. 90 proc. marki własne.