Przekonało się już o tym kilka znanych firm. W ostatnich dniach głośno było o spółce Wawel, która poinformowała oficjalnie, że może ograniczyć, czy wręcz nie przedłużyć, umowy z siecią należącą do spółki Jeronimo Martins Polska. To oznacza dla niej utratę 25 proc. rocznych przychodów, na odrobienie których będzie potrzebowała dwóch lat.
Na wieść o takim ryzyku, w ostatni czwartek kurs akcji producenta czekolady zmalał o niemal 10 proc., a dzień później o kolejne 3,6 proc.
Biedronka dyktuje warunki
Dariusz Orłowski, prezes Wawelu zapytany przez „Rzeczpospolitą" o przyczyny takiej sytuacji (Jeronimo Martins Polska odmówiło nam komentarza) wyjaśnił, że z powodu coraz ostrzejszej konkurencji sieci nie chcą zaakceptować podwyżek. Ale ze względu na silną pozycję rynkową, Jeronimo Martins jest szczególnie trudnym partnerem do negocjacji.
W tym roku przekonała się już o tym Grupa Otmuchów, która produkuje przekąski.
– W I kwartale 2015 r. doświadczyła ona 16 – proc. spadku sprzedaży, spowodowanego zmianą polityki zakupowej Biedronki. Produkty private label, które dostarczała do tej sieci zostały zastąpione przez innych producentów, pod tą samą marką – przypomina Dariusz Świniarski, analityk Domu Maklerskiego Banku BPS.