Zmiana konstytucji z powodu wojny w Ukrainie?

W środę w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie projektu ustawy prezydenta Andrzeja Dudy o zmianie konstytucji. Propozycja zakłada minimalne wydatki na obronność z budżetu na poziomie 4 proc. PKB.

Publikacja: 04.06.2025 05:04

AHS Krab, samobieżna armatohaubica kalibru 155 mm na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15

AHS Krab, samobieżna armatohaubica kalibru 155 mm na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2024 r.

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Prezydent pomysł zmiany konstytucji zgłosił w marcu. Teraz projekt trafił do Sejmu. Jest krótki. Chodzi o to, by w art. 219 Konstytucji RP pojawił się następujący zapis: „W ustawie budżetowej na finansowanie potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej przeznacza się corocznie wydatki z budżetu państwa w wysokości nie niższej niż 4% rocznego produktu krajowego brutto”.

Dlaczego? To fragment uzasadnienia projektu: „Prowadzona od wielu lat przez Federację Rosyjską agresywna polityka międzynarodowa skutkuje istotną zmianą w środowisku bezpieczeństwa Polski i innych krajów europejskich oraz uzasadnia potrzebę prowadzenia ciągłego procesu wzmacniania systemu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej i Europy, zarówno w wymiarze militarnym, jak i pozamilitarnym”.

4 proc. PKB

na obronność z budżetu państwa.

Taki zapis miałby się pojawić w Konstytucji RP

Jakie są szanse, że Sejm przyjmie ten projekt zmiany konstytucji? Za będą głosować posłowie Prawa i Sprawiedliwości. – To jest projekt prezydencki, trudno sobie wyobrazić, byśmy głosowali inaczej – mówi „Rzeczpospolitej” Bartosz Kownacki, poseł PiS, który zasiada w sejmowej Komisji Obrony. Spytaliśmy o sprawę także wiceministra obrony Pawła Bejdę. – Ja jestem jak najbardziej za – odpowiada polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Ale to nie znaczy, że tak zagłosuje całe PSL albo posłowie Polski 2050. Decyzji na poziomie klubu jeszcze nie ma. – Problem w tym, że takie zobowiązanie wpisane do konstytucji będzie może obowiązywać przez 20 czy 30 lat. Teraz wydajemy i tak więcej niż 4 proc. PKB, a później to może ograniczać ruchy w budżecie i być trudne do cofnięcia – mówi jedna z posłanek Koalicji Obywatelskiej.

Z naszych informacji wynika, że we wtorek po południu nie było jeszcze decyzji, jak Klub KO zachowa się w sprawie tego głosowania – do tej pory nie odbyła się jeszcze wewnętrzna dyskusja na ten temat. Biorąc jednak pod uwagę rekordowy deficyt budżetowy, który w 2025 r. ma wynieść prawie 300 mld zł, łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której minister finansów nie będzie patrzył na takie rozwiązanie przychylnym okiem.

Foto: Paweł Krupecki

Czytaj więcej

Polska armia kupuje amunicję. Nowy kontrakt zbrojeniowy wart setki milionów

Wydatki na obronność z 2,2 do 4,7 proc. PKB w pięć lat

Jak to wygląda obecnie? Zgodnie z planem rządu w 2025 r. na obronność mamy wydać nieco ponad 186 mld zł. Ta kwota pochodzi z dwóch głównych źródeł – budżetu państwa oraz pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. W budżecie na 2025 r. przewidziano 124,3 mld zł, co według komunikatu rządu stanowi 3,1 proc. przewidywanego na bieżący rok PKB. Z kolei 62,3 mld zł to środki z FWSZ, który oprócz tego, że otrzymuje pieniądze z Ministerstwa Obrony Narodowej, to głównie zajmuje się ich pozyskaniem na rynku długu. W ostatnich latach, kupując uzbrojenie za granicą, niejako automatycznie oczekujemy pomocy w pozyskaniu finansowania – tak jest przy zakupach sprzętu w Stanach Zjednoczonych, Korei Południowej, Szwecji czy Wielkiej Brytanii.

Ustawowo zapisane jest to, że z budżetu na obronność mamy wydawać minimum 3 proc. PKB. Taka regulacja znajduje się w ustawie o obronie ojczyzny, która weszła w życie w 2022 r. Warto przypomnieć, że w ostatnich latach wykonaliśmy duży skok – jeszcze w 2020 r. wydawaliśmy zaledwie nieco ponad 50 mld zł (2,2 proc. PKB), a w 2024 r. według szacunków „Rzeczpospolitej” było to już ok. 140 mld zł, czyli nieco mniej niż 4 proc. W 2025 r. ma to być ponad 180 mld zł, czyli 4,7 proc. PKB.

Choć dziś trudno w to uwierzyć, bo duże wydatki na obronność popierają wszystkie liczące się opcje polityczne, to jeszcze sześc, siedem lat temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W 2017 r. Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, która zakładała, że 2,5 proc. PKB na obronność będziemy wydawać od… 2030 r. – Wówczas to był pierwszy duży krok naprzód, a też wcale nie było oczywiste, że projekt poprze opozycja – wspomina Bartosz Kownacki, wtedy wiceminister obrony, który stał za projektem tej ustawy.

Jaki jest więc sens wnioskować o 4 proc. w konstytucji, skoro już teraz wydajemy więcej? Problem tkwi w tym, że jedna trzecia obecnych wydatków na obronność jest finansowana z długu, który wkrótce trzeba będzie spłacać właśnie z… budżetu MON. To oznacza, że jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat budżet resortu obrony będzie w dużej mierze przeznaczany na spłatę rat kredytów. Większe finansowanie z budżetu państwa, a nie z mechanizmów dłużnych, oznacza większą stabilność w finansowaniu armii. Z drugiej strony, dla Ministerstwa Finansów oznacza to kolejny stały wydatek, już nie 3, a 4 proc. PKB rocznie – czyli kolejnych kilkadziesiąt miliardów złotych, które na pewno trzeba zapisać w budżecie.

Czytaj więcej

Maciej Miłosz: Unijne miliardy na zbrojenia. Znów strzelimy sobie w stopę?

Haga: zobowiązanie do wydawania 3,5 proc. PKB

Na tle naszych sojuszników z NATO, polskie wydatki na obronność są wysokie. Według szacunków sojuszu pod względem wydatków w przeliczeniu na PKB w 2024 r. wydaliśmy najwięcej ze wszystkich 32 państw członkowskich. Obecnie obowiązują wytyczne z 2014 r., że państwa powinny wydawać na obronność co najmniej 2 proc. swojego PKB. Ale to się właśnie zmienia z powodu agresji Rosji na Ukrainę i silnej presji Amerykanów, by Europejczycy wreszcie wzięli sprawy w swoje ręce. Prezydent Donald Trump mówił o tym, że państwa powinny wydawać nawet 5 proc. PKB na ten cel.

Pod koniec czerwca w Hadze odbędzie się szczyt NATO, na którym ma zapaść decyzja o zwiększeniu tego progu minimalnych wydatków z 2 do najpewniej 3,5 proc. PKB, zapewne w perspektywie do 2035 r. Dodatkowym zobowiązaniem może być to, że odpowiednie środki muszą być także przeznaczane na infrastrukturę – zapewne podwójnego zastosowania, czyli taką, z której mogą korzystać zarówno cywile, jak i wojsko.

Obecnie zdecydowana większość krajów już spełnia wymóg 2 proc. PKB, a nawet te, które „tradycyjnie” wydają w ostatnich latach najmniej, czyli Hiszpania, Portugalia czy Belgia, zapowiadają zwiększenie swoich budżetów w tym obszarze. Zdecydowanie najwięcej wydają kraje wschodniej flanki, takie jak: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia czy Finlandia. W tych krajach osiągnięcie progu 3,5 proc. w najbliższych latach nie powinno stanowić problemu. Duży wzrost wydatków zapowiadają także Niemcy (specjalny Fundusz w wysokości 500 mld euro na najbliższych dziesięć lat) oraz Wielka Brytania, która zakłada dojście do 3 proc. PKB na początku lat 30.  

Czytaj więcej

Magiczny efekt Donalda Trumpa. Nagle znalazły się pieniądze na obronność

Prezydent pomysł zmiany konstytucji zgłosił w marcu. Teraz projekt trafił do Sejmu. Jest krótki. Chodzi o to, by w art. 219 Konstytucji RP pojawił się następujący zapis: „W ustawie budżetowej na finansowanie potrzeb obronnych Rzeczypospolitej Polskiej przeznacza się corocznie wydatki z budżetu państwa w wysokości nie niższej niż 4% rocznego produktu krajowego brutto”.

Dlaczego? To fragment uzasadnienia projektu: „Prowadzona od wielu lat przez Federację Rosyjską agresywna polityka międzynarodowa skutkuje istotną zmianą w środowisku bezpieczeństwa Polski i innych krajów europejskich oraz uzasadnia potrzebę prowadzenia ciągłego procesu wzmacniania systemu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej i Europy, zarówno w wymiarze militarnym, jak i pozamilitarnym”.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Siedem państw wesprze Ukrainę. Największa pomoc od początku wojny
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Gospodarka
4 proc. PKB na obronność w konstytucji niepewne
Gospodarka
Nowy prezydent może utrudnić gospodarcze plany rządu
Gospodarka
Sławomir Dudek: Banki wolą finansować budżet państwa zamiast gospodarkę
Gospodarka
Te sankcje będą inne. Senat USA mocno uderzy w „business as usual" z Rosją