„Legaloza” i „rozbicie dzielnicowe” krępują gospodarkę. Jak się od nich uwolnić?

Przejrzystość prawa i sprawność wymiaru sprawiedliwości ma wpływ na inwestycje w Polsce i tempo wzrostu produktywności gospodarki – oceniają ekonomiści z TEP. I zagrzewają decydentów do zmian.

Publikacja: 26.05.2025 19:51

Akta sądowe wozi się wózkami. Pracę polskich sądów usprawniłaby cyfryzacja.

Akta sądowe wozi się wózkami. Pracę polskich sądów usprawniłaby cyfryzacja.

Foto: Fotorzepa

– Polscy przedsiębiorcy poświęcają 20-30 proc. więcej czasu niż zagraniczni na zmagania z materią [prawną – red.]. Ci, którzy wyjeżdżają, mówią, że za granicą biznes robi się spokojniej – ta wypowiedź André Mierzwy z funduszu 21 Concordia Partners inwestującego w całej Europie najlepiej chyba oddaje stan polskiego systemu stanowienia praw, a – co równie ważne – egzekwowania przepisów.

Właśnie o gospodarce w państwie prawa toczyła się dyskusja w czasie konferencji, którą w Szkole Głównej Handlowej zorganizowało obchodzące 30-lecie Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Dr hab. Przemysław Litwiniuk, prawnik, członek RPP i zarazem pracownik SGGW, przyznaje wprost: - Jesteśmy na zaawansowanym etapie „legalozy”.

Nawiązuje w ten sposób do nieustannych w ostatniej dekadzie zmian w prawie. Tylko w części wynikały one z implementacji przepisów unijnych, często w Polsce wdrażanych – jego zdaniem – nadmiarowo.

Przemysław Litwiniuk jest zdania, że polska gospodarka jest wyjątkowo witalna, a polscy przedsiębiorcy wykazują dużą sprawność, mimo że otoczenie prawne rzuca im kłody pod nogi.

Jak oceniana jest deregulacja?

Szansą na poluzowanie gorsetu, który tłumi rozwój gospodarki jest deregulacja. - Zaczęła się mocno PR-owo, ale w tej chwili idzie w dobrą stronę. Pod koniec roku zapewne będziemy widzieć realne postępy – uważa Marek Tatała z Fundacji Wolności Gospodarczej.

Zdaniem André Mierzwy, problem jest interpretacja prawa przez urzędników, którzy po prostu nie rozumieją istoty działalności gospodarczej i problemów przedsiębiorców.

„Rozbicie dzielnicowe” interpretacji prawa

Dr Jarosław Bełdowski (TEP, SGH) zwraca uwagę na wręcz „rozbicie dzielnicowe” interpretacji prawa. Gdy składał w sądach rejestrowych w całym kraju ponad 20 identycznych wniosków o wpis do ksiąg wieczystych, doliczył się kilkunastu różnych interpretacji prawnych, w tym sześciu dotyczących tego, ile za ten sam wniosek trzeba zapłacić.

– Nie ma trzech cesarzy [nawiązanie do zaborów – red.], jest Polska dzielnicowa, wracamy do Krzywoustego – mówi Bełdowski.

Jeszcze gorzej jest z interpretacją przepisów podatkowych. - Urzędnicy boją się, że negocjacyjny sposób załatwiania spraw [uwzględniający racje przedsiębiorcy – red.] zostanie negatywnie oceniony przez trzyliterowe służby – uważa Litwiniuk.

Dlaczego kolejki w sądach są kulą u nogi gospodarki?

Do tego dochodzi niesprawność wymiaru sprawiedliwości, bardzo pogłębiona przez rządy PiS. – Sprawny wymiar sprawiedliwości ma wpływ na inwestycje w Polsce i tempo wzrostu produktywności – zwraca uwagę Tatała.

I dotyczy to także codziennych spraw zwykłych ludzi. Tatała podaje przykład Portugalii, gdzie usprawnienie wymiaru sprawiedliwości przyczyniło się do rozwoju rynku najmu. U nas obie strony sporu – wynajmujący i najemca – wiedzą, że jak pójdą do sądu, to to spór zostanie rozwiązany za parę lat, zwraca uwagę Tatała. - Wiele mówi się o dopłatach do kredytów mieszkaniowych, a nic o tym, jak niesprawny wymiar sprawiedliwości utrudnia dostęp do mieszkań na wynajem – podkreśla.

Jak skrócić kolejki w sądach?

Kolejki w sądach wydłuża brak cyfryzacji. Akta wozi się wózkami z supermarketów, zwracają uwagę ekonomiści. Najwyższy czas na cyfryzację.

A i same sądy w skali kraju są obciążone nierówno. - Może powinniśmy się zgodzić na to, by strony miały możliwość wybory np. sędziego z Kalisza, jeśli ma mniej spraw? – pyta Bełdowski.

Pandemia pokazała przecież, że rozprawy można prowadzić na odległość. To też rozwiązałoby problemy lokalowe sądów, w których nie można wyznaczyć terminu, bo brak wolnej sali.

– Polscy przedsiębiorcy poświęcają 20-30 proc. więcej czasu niż zagraniczni na zmagania z materią [prawną – red.]. Ci, którzy wyjeżdżają, mówią, że za granicą biznes robi się spokojniej – ta wypowiedź André Mierzwy z funduszu 21 Concordia Partners inwestującego w całej Europie najlepiej chyba oddaje stan polskiego systemu stanowienia praw, a – co równie ważne – egzekwowania przepisów.

Właśnie o gospodarce w państwie prawa toczyła się dyskusja w czasie konferencji, którą w Szkole Głównej Handlowej zorganizowało obchodzące 30-lecie Towarzystwo Ekonomistów Polskich.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał Promocyjny
Kolej jutra startuje dziś. Tak zmienią się nasze podróże
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Gospodarka
„The Economist”: Polska jest sercem Europy. Przez Nawrockiego może stracić wpływy
Gospodarka
Inwestorzy szykują się na 5-proc. rentowność
Gospodarka
Deregulacja staje się faktem. Jej skala zaskoczyła rząd, a nawet przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Gospodarka
Optymistyczny jak Polak. Pokonaliśmy Brytyjczyków i Francuzów
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont