Ostatnie ustalenia były omawiane na początku tygodnia, m.in. we wtorek premier Donald Tusk rozmawiał z prezydentem Emmanuelem Macronem. Jak już informowaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej”, sam traktat będzie miał treść dosyć ogólną. Jednak wiadomo, że oprócz kwestii stricte wojskowych toczą się także negocjacje dotyczące współpracy przemysłów obronnego i lotniczego. – Francuski przemysł zbrojeniowy należy do najlepszych w Europie, ale obszary potencjalnej kooperacji nie znajdą się w traktacie. O szczegółach będzie informował premier Donald Tusk – wyjaśnia „Rz” Paweł Wroński, rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Airbus może skorzystać z traktatu Polski i Francji
Czytaj więcej
Polska spółka podpisała kontrakt na ponad 0,5 mld zł. Dostarczone mają być cztery mikrosatelity,...
Najpewniej w najbliższych miesiącach podpisane zostaną bardziej szczegółowe porozumienia dotyczące obszarów współpracy. Wiadomo, że Francuzi chcieliby być bardziej brani pod uwagę w polskich zakupach zbrojeniowych, gdyż w ostatnich latach uzbrojenie kupowaliśmy głównie w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. Poruszanych było co najmniej pięć obszarów tematycznych. Pierwszy dotyczy lotnictwa – Airbus chciałby nam sprzedać latające tankowce A330 MRTT, co wydaje się dosyć realne, ponieważ program „Karkonosze”, czyli zakup powietrznych tankowców, jest dla polskich Sił Powietrznych istotny. W tym wypadku mówimy jednak o zaledwie kilku samolotach. Znacznie większy jest przetarg na samoloty LOT-u, których przewoźnik chce kupić aż 84. Wiadomo, że Airbus proponuje samoloty A220, o czym poinformował wiceprezes firmy Benoit de Saint-Exupery podczas marcowej wizyty w Warszawie. Warto zauważyć, że polski przewoźnik nie ma obecnie w swojej flocie statków powietrznych tego europejskiego potentata.
Drugi obszar, gdzie także może skorzystać francusko-niemiecki gigant, to współpraca w sektorze kosmicznym. Pod koniec 2022 r. Polska zakontraktowała dwa duże satelity Airbusa za ponad 2 mld zł. Mają one być wyniesione na orbitę najpóźniej w 2027 r. i w pewnym sensie naturalnym krokiem może być rozwijanie tej współpracy, choć pod koniec roku Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło też cztery mikrosatelity od polskiej spółki Creotech, za które zapłacimy ponad 0,5 mld zł. W 2022 r. wydawało się, że ta umowa może być przełomem w polsko-francuskich relacjach, które de facto zostały zamrożone po fiasku rozmów dotyczących śmigłowców Caracal, ale mimo pewnego ocieplenia konkretów w bilateralnych relacjach wciąż jest mało.