Reklama

Polska zmniejszyła dystans do Niemiec. Ile w tym zasługi UE? Jest analiza EBOR

Państwa Europy Środkowo-Wschodniej znacząco zmniejszyły dystans do Niemiec. Ponad połowę naszego wzrostu zawdzięczamy wejściu do UE.

Aktualizacja: 15.05.2024 06:07 Publikacja: 15.05.2024 04:30

Polska zmniejszyła dystans do Niemiec. Ile w tym zasługi UE? Jest analiza EBOR

Foto: Bloomberg

O 20. rocznicy członkostwa Polski w Unii Europejskiej wiele już powiedziano, doceniając m.in. bezprecedensowe tempo wzrostu gospodarczego. Nasz kraj, podobnie jak pozostałe państwa UE z Europy Środkowej i Wschodniej, znacząco zmniejszył dystans w stosunku do o wiele bogatszego niegdyś Zachodu.

Podstawowa miara zamożności, a więc średni poziom produktu krajowego brutto przypadający na mieszkańca, wzrosła w ośmiu państwach UE z 26 proc. średniego PKB w Niemczech w 2003 roku do 50 proc. w 2023 r. W Polsce nastąpił wzrost z 19 do 42 proc. poziomu niemieckiego.

Jaka część wzrostu PKB Polski to efekt wejścia do Unii Europejskiej

Na ile jednak ta zmniejszająca się luka między nowymi przybyszami do UE a jej najbogatszym państwem członkowskim jest efektem akcesji do Unii, a na ile efektem normalnego rozwoju gospodarczego, który i tak by nastąpił, bo kraje te dokonały transformacji ustrojowej i otworzyły się na świat? Taką analizę sporządził właśnie Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR).

Policzył, że od 1995 do 2003 roku PKB na mieszkańca w tych krajach wzrósł z 14 do 26 proc. średniej niemieckiej, czyli podobnie jak PKB w innych państwach szybko rozwijających się, które do UE nie kandydowały.

Już jednak po 2004 roku, czyli po dacie akcesji, ten wzrost w nowych państwach członkowskich UE przyspieszył i osiągnął wspomniane 50 proc. poziomu Niemiec. To miara średnia, która rozciąga się od 42 proc. w Polsce i na Węgrzech do 58–59 proc. w Estonii i na Słowenii.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

S&P podtrzymał rating A- Polski. Perspektywa stabilna

Zdaniem EBOR średni PKB w tych krajach wzrósłby o 10 proc., do 36 proc. poziomu niemieckiego, gdyby rozwijały się one poza UE. Same więc członkostwo i związane z tym transfery z unijnych funduszy, ale także uczestnictwo w jednolitym rynku i zwiększona wiarygodność dla zagranicznych inwestorów dołożyły kolejne 14 pkt proc.

To średnia dla ośmiu państw, ale dla Polski dane są podobne. Od 2003 do 2023 roku przeskoczyliśmy z 19 do 42 proc. niemieckiego PKB na mieszkańca. Z tego 15 pkt proc. wynikało z premii unijnej – ocenia EBOR.

Polska w UE. Magnes dla inwestycji, wsparcie dla zdrowia

– Proces akcesji do Unii Europejskiej nadał kierunek i przyspieszył reformy gospodarcze, otworzył eksporterom dostęp do rynku unijnego i przyczynił się do napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wszystkie te czynniki, jak również fundusze unijne przyczyniły do spektakularnego wzrostu gospodarczego w Polsce – mówi „Rzeczpospolitej” Beata Javorcik, główna ekonomistka EBOR.

Jak EBOR to wyliczył? Dla każdego państwa stworzył syntetycznego partnera, czyli państwo o podobnych wskaźnikach gospodarczych w 2003 r. i wyliczył różnicę w rozwoju w 2023. Dla Polski takim syntetycznym odpowiednikiem spoza UE jest państwo składające się głównie z Chin, Gwinei Równikowej, Kazachstanu, Rosji, Arabii Saudyjskiej i Ukrainy.

EBOR prowadzi też badania pokazujące, czy ludzie są zadowoleni z życia i jak oceniają swoje zdrowie. Widać w nich, że po wejściu do UE i równolegle z dynamicznym wzrostem gospodarczym wzrosła z 51 do 58 proc. grupa ludzi zadowolonych z życia. Bardziej znaczący, bo z 44 proc. do 62 proc., był wzrost wskaźnika ludzi oceniających swoje zdrowie fizyczne jako dobre lub bardzo dobre.

Reklama
Reklama

Przyjęcie euro w Polsce: więcej za niż przeciw

Czy polska gospodarka odnosiłaby większe korzyści z naszego członkostwa w UE, gdybyśmy przyjęli euro? Tak, odpowiada 50 proc. z 36 naukowców biorących udział w kolejnej edycji panelu ekonomistów „Rzeczpospolitej”. Przeciwnego zdania jest 25 proc., a 25 proc. ekonomistów biorących udział w naszym badaniu ma do euro stosunek ambiwalentny. Wynika z tego, że prezes NBP Adam Glapiński, powtarzając jak mantrę tezę, że przyjęcie euro mocno obniżyłoby tempo rozwoju Polski, przecenia wpływ tego, jaką mamy walutę, na gospodarkę.

—współpraca Grzegorz Siemionczyk

Gospodarka
Graniczna opłata węglowa namiesza na rynku stali? Kluczowe wyzwania dla firm
Gospodarka
dr Marcin Mazurek, mBank: Dochodzimy do zdrowych zmian strukturalnych
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama