Amerykański dług publiczny w ciągu 15 tygodni wzrósł o 1 bln dol. i w piątek przekroczył 34 bln dol. – mówią najnowsze wyliczenia Departamentu Skarbu USA. Odkąd siedem miesięcy temu Kongres podwyższył limit zadłużenia federalnego, dług powiększył się o 2,5 bln dol. Odkąd Joe Biden został w 2021 r. prezydentem USA, zadłużenie wzrosło o ponad 6 bln dol., a od 2019 r., czyli od ostatniego roku przed pandemią, powiększyło się o ponad 11 bln dol., czyli o więcej, niż wynosi łączny PKB Niemiec, Japonii oraz Francji.
Poziom zadłużenia wynoszący 34 bln dol. osiągnięto o wiele szybciej, niż mówiły prognozy. Biuro Budżetu Kongresu USA (CBO) w styczniu 2020 r. przedstawiło projekcję mówiącą, że zostanie on przekroczony dopiero w 2029 r. Potem jednak przyszła pandemia i towarzyszące jej wielkie programy stymulacyjne wdrażane zarówno przez administrację Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena. Obecnie nic nie wskazuje na to, by tempo zadłużania się USA miało w 2024 r. zwolnić.
– Patrząc w przyszłość, wysokość długu publicznego nadal będzie biła rekordy. Wszak jest spodziewane, że Departament Skarbu pożyczy do końca marca dodatkowy 1 bln dol. Dodawanie do długu biliona po bilionie, rok po roku, powinno być sygnałem ostrzegawczym dla każdego decydenta, któremu zależy na przyszłości naszego kraju – twierdzi Michael Peterson, prezes Fundacji Petera Petersona.
– Wśród inwestorów i agencji ratingowych narastają obawy, że trajektoria długu publicznego jest trudna do podtrzymania. Nikt nie wie jednak, kiedy sytuacja stanie się niebezpieczna – przyznaje Shai Akabas, dyrektor w think tanku Bipartisan Policy Centre.