Czy aktualna sytuacja na świecie, okres popandemiczny połączony z wojną i wywołanymi przez nią licznymi kryzysami to nowy rozdział w historii świata czy tylko nasze złudzenie, a jeśli to jednak nowy porządek, otwierający nowy rozdział historii gospodarczej, to czego można się spodziewać? Na to pytanie starali się odpowiedzieć eksperci podczas panelu „Stare długi, nowe horyzonty – ekonomia przyszłości”.
Długa lista wyzwań
Zmianę składającą się z wielu równoległych procesów opisał prof. Grzegorz Kołodko, były minister finansów.
– Moment to nie jest, mamy do czynienia z procesem o odmiennej jakości, niż pokazywało ostatnie kilkadziesiąt lat, który komplikuje gospodarkę światową – mówił prof. Grzegorz Kołodko, który wskazał, że postęp technologiczny rozwiązuje ogromnie dużo problemów, ale też tworzy niektóre nowe. Zdaniem eksperta, trzeba zdać sobie z tego sprawę i przyznać, że nie wiemy, jak to się potoczy.
Profesor Kołodko wskazał na wielki proces demograficzny, przejawiający się w kolosalnych nierównowagach, w niektórych krajach w szybkim tempie ubywa ludzi, zwłaszcza w wieku produkcyjnym, ale są też gospodarki, gdzie ludzi jest za dużo i wciąż ich przybywa, co będzie nieuchronnie nasilało tendencje migracyjne, a także w wielu przypadkach może to się przerodzić w konflikty militarne. Kolejnym problemem, jednym z najważniejszych, jest to, że zmienia się podejście do gospodarki i niestety, to zmiana w niekorzystnym kierunku.
– Obserwuję, jak szybko topnieje racjonalne myślenie o sprawach ekonomicznych. Świat staje się coraz mniej racjonalny. Gdy patrzę na amerykańskie akty, chińskie sankcje, przebudowywanie światowych łańcuchów dostaw czy inne zachowania rządów odnośnie do finansów publicznych, to widzę tam irracjonalność – mówił Kołodko.