W pierwszej kolejności to państwa będą używać tych środków unijnych i wdrażać plany dostosowane do swoich warunków i potrzeb środowiska naturalnego. Finansowanie będzie płynęło za pośrednictwem państw członkowskich i ich programów. Nie możemy zapominać, że przyroda w całej Europie bardzo się od siebie różni, mamy różne warunki geograficzne, nawet w jednym kraju można znaleźć kilka różnych rodzajów lasów.
Przyroda w Europie została zniszczona przez rozwój gospodarczy. Taka sama sytuacja jest w wielu innych krajach na świecie, dobrym przykładem są Chiny. Jak chce pan odwrócić ten trend wykorzystywania przyrody bez szkodzenia gospodarce?
To dobre pytanie, trzeba to wyśrodkować. To będzie długi bieg, ale działalność gospodarcza i wzrost PKB mogą być realizowane bez szkodzenia przyrodzie, w harmonii z nią. Odbudowa zniszczonych ekosystemów to jeden z celów zmierzających do tego, by nie mieć takiego podejścia do ochrony przyrody, gdzie mamy ograniczenia, utrudnienia dostępu, obszary chronione. Przeciwnie, chcemy połączyć to z działalnością gospodarczą, tak by nie szkodzić przyrodzie. Warto spojrzeć na pozostałe nasze propozycje w tym pakiecie, jak nasze ostatnie propozycje monitorowania ziemi i technologie genowe, które pozwolą rolnikom na czerpanie większych korzyści z rolnictwa i pracę z uprawami bardziej odpornymi na zmiany klimatu i temperatury, a także na braki wody. Trzeba patrzeć na cały Zielony Ład. Monitorowanie ziemi będzie wykorzystywało program Copernicus [unijny program obserwacji Ziemi służący do analizy jej środowiska – red.], pozwoli rolnikom na podejmowanie lepszych decyzji i stosowanie rolnictwa precyzyjnego. Ale szczerze mówiąc, nie mamy wyboru – szkody w przyrodzie już widać. Doniosłym przykładem jest katastrofa na Odrze, która została spowodowana zanieczyszczeniami wody, akumulacją siarczanów, jak również dużo wyższymi temperaturami, które przyniosły obniżenie poziomu wód, a złote algi dodatkowo uwolniły toksyny, co wywołało katastrofę.
Komisja Europejska chce ograniczyć stosowanie pestycydów o połowę do 2030 r. Jak na waszą propozycję odpowiedział globalny biznes chemiczny i czy europejskie rolnictwo poradzi sobie z obostrzeniami? Czy te ograniczenia otwierają drzwi dla GMO w Europie?
Te środki muszą być połączone z innymi, samo ograniczenie pestycydów jest możliwe do jakiegoś poziomu, bo widzimy nadmierne ich stosowanie. Zużycie pestycydów może zostać zmniejszone za pomocą różnych technologii, w tym przez rolnictwo precyzyjne. Jednak nic nie zmienia się dla GMO, ograniczenia stosowania GMO zostają nietknięte. Gdy mówimy o technologiach genowych, to jest inna technologia. To jedynie mieszanie genów dwóch odmian rośliny, by uzyskać bardziej odporne odmiany. Ta technologia może pomóc dostosować się do ochrony środowiska i ograniczyć pestycydy, uzyskać odmiany zbóż bardziej odporne na insekty czy choroby.
Czy Unia Europejska nie jest za małym graczem, mimo swoich wielkich ambicji, by samodzielnie odwracać zmiany klimatu na świecie?