Globalne łańcuchy dostaw nadal szwankują

Pandemia i geopolityczne zawirowania wciąż mają negatywny wpływ na biznes. Odczuwają to m.in. producenci elektroniki oraz sektor medyczny.

Publikacja: 18.04.2023 03:00

Globalne łańcuchy dostaw nadal szwankują

Foto: Adobe Stock

Opóźnienia w dostawie surowców i półproduktów oraz wzrost kosztów transportu i magazynowania – to tylko przykłady wyzwań, z jakimi mierzą się od kilku kwartałów przedsiębiorcy. Dotyczą one branż tradycyjnych i podmiotów z sektora tzw. nowej ekonomii.

– Te wyzwania zwiększają koszty produkcji i prowadzą do opóźnień w realizacji kontraktów lub kamieni milowych w przypadku spółek B+R – podkreśla Sanjeev Choudary, prezes Medinice.

Koszty idą w górę

W niektórych wyspecjalizowanych sektorach firmy mają niewielkie pole manewru.

– Z założenia nie możemy sobie pozwolić na obniżanie jakości podwykonawców, ponieważ nasze projekty są na zbyt zaawansowanym etapie rozwoju, a jakość urządzeń jest dla nas gwarantem dobrej pozycji negocjacyjnej przy sprzedaży – mówi Choudary. Dodaje, że firma nie ma możliwości wspierania się podwykonawcami, bo w samej Europie czy USA jest tylko kilka podmiotów, które są w stanie sprostać jej wymaganiom.

– Na dziś średni czas przepływu półproduktów czy surowców nadal pozostaje znacznie wydłużony względem 2019 r. i wynosi około trzech miesięcy. Dla przykładu: pozyskanie złota zajmuje tyle samo czasu, co w 2019 r., natomiast wyprodukowanie zaprojektowanych przez nas półproduktów z tego złota zajmuje dwa razy więcej czasu – wskazuje szef Medinice. Wtóruje mu Marzena Wieczorkowska, wiceprezes zarządu ds. badań i rozwoju w Pharmenie.

– Problemy z łańcuchami dostaw nadal występują, choć na inną skalę niż w szczególności w roku 2020, kiedy część komponentów nie była przez wiele tygodni dostępna. Obecnie firmy produkcyjne borykają się w szczególności z wydłużonymi terminami dostaw – mówi. Dodaje, że terminy te w niektórych przypadkach uległy nawet dwukrotnemu wydłużeniu. Wymusza to wprowadzenie zmian w polityce planowania, aby zabezpieczyć ciągłość łańcucha dostaw. Trzeba np. zamawiać komponenty z większym wyprzedzeniem. A to skutkuje zmniejszeniem elastyczności dopasowania się do potrzeb rynkowych i zwiększeniem zapasów.

– Sądzę jednak, że większość firm dostosowała się już do obecnej sytuacji i tak zmodyfikowała swoje działania, że problemy te nie mają już takiego wpływu na dostępność produktów – podsumowuje Wieczorkowska.

Polska branża medyczno-technologiczna ma przed sobą dobre perspektywy, ale diabeł tkwi w szczegółach.

– Kiedyś proponowano: gdy masz dobry produkt, to zacznij go wytwarzać. Nie zgadzam się z tym. Mimo dużej ilości pomysłów tylko bardzo niewielka ich część ma jakąkolwiek szansę powodzenia. A te projekty, które rzeczywiście dobrze rokują, powinny być wchłonięte przez większe podmioty. Niestety, innej drogi nie widzę – mówi Maciej Pleskot, kierownik projektów w Healthnomic. Dodaje, że mało kto jest w stanie ponieść koszty badań, nie mówiąc już o badaniach klinicznych. Zwraca też uwagę na jeszcze jeden aspekt: planowane zmiany prawne.

– Ich efektem będzie sytuacja, w której część wyrobów, aktualnie sprowadzanych do Europy, w najbliższych latach przestanie być dostępna na naszym rynku ze względu na znaczny wzrost kosztów wynikający z nowych wymagań (certyfikacja, badania). Może to spowodować braki w asortymencie – mówi Pleskot. Ale w jego ocenie to zarazem szansa dla niektórych polskich przedsiębiorstw, które być może zapełnią te luki.

Co z dywersyfikacją

Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego 7 proc. unijnego importu stanowią produkty o wysokim stopniu uzależnienia od dostaw spoza UE-27, a 8 proc. importu jest narażone na niewielką liczbę dostawców i niski potencjał produkcyjny z krajów Wspólnoty. Ponad połowa tych produktów dotyczy czterech obszarów: elektroniki, zdrowia, sektorów energochłonnych i OZE. Zdaniem ekspertów to właśnie tu powinny koncentrować się działania dywersyfikacyjne i reshoringowe Unii. Sprzyjają temu rosnące koszty produkcji w krajach takich jak Chiny. Jednostkowe koszty pracy w ostatnich dwóch dekadach wzrosły tam o niemal 300 proc.

Ponad połowa przedsiębiorców uważa, że na tworzeniu nowych łańcuchów dostaw przez UE lub USA w państwach przyjaznych politycznie może skorzystać także ich firma. Ale tylko 27 proc. planuje uczestniczyć w sieci dostawców w ramach budowy przez UE lub USA nowych łańcuchów dostaw.

IT
Każdy może sprawdzić, czy jego dane wyciekły. Rządowa aplikacja zaliczyła wpadkę
Materiał Promocyjny
Gdy zapadną egipskie ciemności
Gospodarka
PANA zaprasza na konferencję „Bezpieczeństwo obrotu gospodarczego-odpowiedzialność instytucji, odpowiedzialność biznesu”.
Gospodarka
Transformacja Polski. Tych zmian nie wolno zatrzymać
Gospodarka
Leszek Balcerowicz: Gospodarka nie powinna podlegać rozkazom polityków
Gospodarka
Szok zmian polskiej transformacji nie był nadmierny