Miliardy dla samorządów, a samorządy rozczarowane. „Perfidna sztuczka księgowa”

Obietnica premiera Morawieckiego „dodatkowych” 13,7 mld zł dla JST okazuje się mocno rozczarowująca. Nie dość, że to tylko przesunięcie subwencji z przyszłego roku, to jeszcze ma się odbyć na zasadach krzywdzących duże miasta.

Publikacja: 28.08.2022 21:34

Miliardy dla samorządów, a samorządy rozczarowane. „Perfidna sztuczka księgowa”

Foto: Bloomberg

Do Sejmu trafiła nowelizacja ustawy o finansowaniu samorządów, która miała być odpowiedzią rządu na oddolne postulaty o naprawę lokalnych budżetów. I chociaż premier Mateusz Morawiecki promował ten projekt jako prawdziwe wsparcie dla samorządów, okazuje się, że to pomoc raczej pozorna.

Perfidna sztuczka

I tak, owszem, jeszcze w tym roku JST mają łącznie otrzymać dodatkowych 13,7 mld zł jako zwiększenie udziału w podatku PIT. To teoretycznie dobra informacja, byłoby to uzupełnieniem ubytków w dochodach z tytułu reform podatkowych Polskiego Ładu.

Ale niestety, w noweli zapisano, że to rozwiązanie jednorazowe, a co więcej, samorządy mają nie dostać w 2023 r. ustanowionej wcześniej tzw. subwencji rozwojowej w wysokości ok. 13,3 mld zł. – Mamy więc do czynienia de facto jedynie z przesunięciem należnych nam pieniędzy z przyszłego roku, a nie prawdziwym zasileniem lokalnych budżetów – zaznacza Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa i sekretarz Związku Miast Polskich. – To perfidna sztuczka księgowa, która ma uwiarygodnić rządową propagandę dbałości o samorząd – komentuje.

Strata dla dużych

Skarbnik Bydgoszczy Piotr Tomaszewski wytyka, że przyspieszenie przekazania pieniędzy i zmiana tytułu tych transferów umożliwiają rządowi również zmianę sposobu ich podziału na poszczególne samorządy. Ze stratą dla miast dużych, gdzie jest najwięcej podatników PIT.

– Wedle dotychczasowych zapisów ok. 10,3 mld zł z przyszłorocznej subwencji miało być dzielone proporcjonalnie do dochodów z PIT, teraz w ten obiektywny sposób ma zostać podzielone tylko 7,8 mld zł – wylicza Tomaszewski. – „Duże i bogate” samorządy wcześniej miały też mieć pewien udział w pozostałych 3 mld, teraz z pozostałych 5,9 mld zł mają być w ogóle wykluczone – podkreśla.

– Wedle naszej analizy Poznań może dostać w tym roku ok. 170 mln zł zamiast 270 mln zł szacowanych z subwencji rozwojowej w przyszłym roku – podaje Piotr Husejko, skarbnik Poznania. Warszawa wylicza, że dostanie ok. 860 mln zł zamiast 1,2 mld zł, a łącznie miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich – 2,2 mld zł zamiast 3,2 mld zł.

– Rządowa propozycja ma więc charakter reakcyjny, a nie systemowy. Nie sprzyja stabilizacji systemu finansowania samorządów, a jest to bardzo potrzebne po tak dużej liczbie zmian w ostatnich latach. Nie jest w stanie rozwiązać narastających problemów finansowych, a tylko odsuwa je w czasie i kumuluje – komentuje Husejko.

Kryzys bije w JST

Samorządowcy są więc mocno rozczarowani. – Tym bardziej że w obliczu obecnej trudnej sytuacji finansowej przekonywaliśmy stronę rządową do zmiany polityki – zaznacza Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. – Nasze apele zawierały konkretne, gotowe rozwiązania, które w tej kryzysowej sytuacji mogą zmniejszyć obciążenia dla mieszkańców. Natomiast rozwiązania zaproponowane w nowelizacji ustawy nie są ani dodatkowym wsparciem, ani rozwiązaniem systemowym, które pozwoliłyby na sprawne funkcjonowanie miast oraz na ich rozwój – dodaje.

Przypomnijmy, że rządowe reformy podatkowe obniżają dochody samorządów o ok. 200 mld zł w ciągu dziesięciu lat, i 25 mld zł w przyszłym roku. Za to wydatki mocno rosną. Skarbnik Gdańska Izabela Kuś wylicza, że w przyszłym roku koszty energii dla miasta wzrosną o 300 proc., a koszty odsetek od kredytów – nawet dziesięciokrotnie. Łódź szacuje, że w 2023 r. miasto w ramach całej grupy zakupowej zapłaci za prąd ok. 230–260 mln zł wobec 31 mln zł w 2021 r.

– Samorządy bardzo potrzebują wsparcia – podkreśla Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni. – Nie tylko dlatego, że same płacą znacznie więcej za energię i paliwa, ale też dlatego, że już widzą konieczność wspierania spółek komunalnych, np. komunikacyjnych, ciepłowniczych, wodociągowych – zauważa. – Ale bez wsparcia rządowego, przy zdemolowanych przez Polski Ład budżetach, nie będą w stanie same tego zrobić. W tym kontekście oczywiste jest, że rządowa propozycja nie pomoże. Jeśli kołdra jest za krótka, to samo przesuwanie jej nie wydłuży – podkreśla wiceprezydent.

Do Sejmu trafiła nowelizacja ustawy o finansowaniu samorządów, która miała być odpowiedzią rządu na oddolne postulaty o naprawę lokalnych budżetów. I chociaż premier Mateusz Morawiecki promował ten projekt jako prawdziwe wsparcie dla samorządów, okazuje się, że to pomoc raczej pozorna.

Perfidna sztuczka

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Ban na szybkie pociągi i hotele za niespłacane długi
Gospodarka
Polska rozwija się tak, jakby kryzysów nie było
Gospodarka
prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak: Im starsze społeczeństwo, tym więcej trzeba pieniędzy na zdrowie
Gospodarka
MFW: Polaryzacja światowej gospodarki coraz większa. Polska na dobrym biegunie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Gospodarka
Raport PIE. Co nam dało członkostwo w UE? Gdzie mamy największe zaległości?