”Przecież Unia Europejska jest naszym najbliższym sąsiadem. Tam wysyłaliśmy połowę naszego eksportu. Musimy z nimi współpracować. Szaleństwo polityków już powoli słabnie, bo biznes, to biznes” - czytamy w informacji rządu w Mińsku.
Jako przykład towarów, które mogłyby z powodzeniem być eksportowane, prezydent Białorusi podał nawozy sztuczne i produkty petrochemiczne, które są produkowane w jego kraju. Jego zdaniem są już kraje, które chętnie by je kupiły. - Ale chyba nie jesteśmy dość aktywni w promocji właściwej dla dzisiejszych czasów i warunkach panujących na tych rynkach. Jeśli oni potrzebują naszych towarów, to także rozglądają się za sposobami, aby je kupić. W żadnym wypadku nie wolno tego lekceważyć, nawet jeśli weźmiemy pod uwagę jakąś retorykę, czy używanie niestosowanych określeń. Wprost przeciwnie, to jest właściwa droga, aby stworzyć nowe łańcuchy dostaw i można było handlować - mówił prezydent Łukaszenka.
Czytaj więcej
Agencja ratingowa Moody’s uznała, że Białoruś zalega ze spłatą obligacji. Bloomberg pisze o „niew...
Jego zdaniem kraje zachodu są już gotowe do rozmów z Białorusinami i naciska na dyplomatów, aby podjęli wysiłki, by handel nie był poddawany politycznym oświadczeniom dotyczącym sankcji. - Polacy i inni już nam mówią : porozmawiajmy. OK, porozmawiajmy. Ale niestety nasz MSZ jest tutaj bardzo opieszały - mówił Aleksander Łukaszenka.
Ale Unia Europejska stawia sprawę jasno. - Sankcje nałożone na Białorus mogą zostać zniesione jedynie wówczas, gdy zostanie w tym kraju wdrożony proces demokratycznej transformacji. Wtedy uruchomimy plan wsparcia gospodarczego wart 3 miliardy euro - mówi Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.