Ekonomista ostrzega: Czeka nas głęboki szok stagflacji

Nouriel Roubini przewidział kryzys 2008 roku. Teraz przewiduje ciężkie konsekwencje wojny dla światowej gospodarki.

Publikacja: 28.02.2022 14:42

Nouriel Roubini

Nouriel Roubini

Foto: Bloomberg

Znany ekonomista Nouriel Roubini jako jeden z pierwszych przewidział kryzys finansowy z 2008 roku, którego skutki oddziaływały na światową gospodarkę przez dekadę. Aktualnie profesor ekonomii nie ma dobrych wiadomości w związku z agresją Rosji na Ukrainę i jej możliwych skutków dla wszystkich gospodarek świata.

W opublikowanym w piątek na stronie Project Syndicate tekście Roubini, znany jako Dr Doom, przestrzegł, że świat stoi właśnie na krawędzi czarnego scenariusza – stagflacji. Dokładnie przy tym uzasadnia, dlaczego właśnie tego powinniśmy się obawiać, niezależnie od faktu, że rosyjska gospodarka to zaledwie 3 proc. światowego PKB (a ukraińska jeszcze mniej).

Przede wszystkim, według Roubiniego, wojna, która toczy się na terytorium Ukrainy jest eskalacją „II zimnej wojny”, w której cztery państwa, Chiny, Rosja, Iran i Korea Północna, rzucają wyzwanie długotrwałej globalnej dominacji USA i międzynarodowemu ładowi kierowanemu przez Zachód. Dla Dr Dooma oznacza to, że świat wszedł w „geopolityczne turbulencje”, które będą miały poważne konsekwencje gospodarcze i finansowe, a co gorsza w ciągu najbliższej dekady „bardziej prawdopodobna jest gorąca wojna między głównymi mocarstwami”.

- Analitycy i inwestorzy nie mogą popełnić błędu, który popełnili u progu I Wojny Światowej, kiedy niemal nikt nie przewidział nadejścia globalnego konfliktu – ostrzega Roubini.

Gospodarce najbardziej zagraża negatywny szok podażowy i „stagflacyjna recesja”. Zdaniem Roubiniego wpływ na to będą miały ceny ropy naftowej i gazu ziemnego oraz wielu innych towarów. Ekonomista trzeźwo zauważa, że Rosja i Ukraina są głównymi eksporterami żywności, a także surowców. Na krótką metę wysokie ceny paliw mogą być opłacalne dla koncernów paliwowych w USA, ale odbiją się negatywnie na gospodarstwach domowych i innych przedsiębiorstwach, które będą musiały ciąć wydatki. Cięciom wydatków będzie towarzyszyć jednak wzrost cen.

Banki centralne staną przed perspektywą, w której będą przeklinane niezależnie od działań. Czy będą podnosić stopy w walce z inflacją czy też nie będą tego robić, skutki będą prawdopodobnie podobnie negatywne. Wolniejsze podnoszenie stóp może bowiem „przyspieszać podnoszenie oczekiwań inflacyjnych i jeszcze bardziej pogłębiać stagflację”.

Gospodarka
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?
Gospodarka
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Gospodarka
Ernesto Torres Cantú, szef Citi: Na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka
UE kontra Chiny. Dwie ważne sprawy eskalują w WTO
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka
Francji grozi poślizg deficytu budżetowego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne