Niemiecki dziennik krytykuje w środę (05.01.2022) stanowisko rządu w Berlinie w sprawie najnowszej propozycji Komisji europejskiej, by zaliczyć energię jądrową i gaz ziemny do tzw. zielonych źródeł energii. Jak wskazuje „Die Welt”, zamiary związane z energią jądrową wywołały w Niemczech oburzenie i sprzeciw, a jednocześnie Berlin z zadowoleniem przyjął propozycję, by pod pewnymi warunkami gaz ziemny także został uznany za zrównoważony nośnik energii.
„Trudno zrozumieć tę ocenę rządu federalnego. W końcu energia jądrowa, inaczej niż faworyzowany przez Niemcy gaz, jest faktycznie neutralna dla klimatu. Ponadto, popierane przez Niemcy preferowanie gazu ziemnego nie ma także sensu z punktu widzenia geopolityki, bo gaz jako technologia pomostowa jeszcze bardziej uzależniłby Europę, a przede wszystkim Niemcy od Rosji. Wobec aktualnej agresywnej polityki Rosji nie byłoby to dobrym pomysłem” – pisze „Die Welt”.
I ocenia, że decyzja KE dotyczące uznania gazu za technologię pomostową wydaje się bardziej problematyczna niż krytykowana przez Berlin decyzja w sprawie energii jądrowej.
Czytaj więcej
Niemiecki koncern, który utopił miliard euro w projekcie Nord Stream 2, wychwala Gazprom i Rosję jako gwarantów bezpieczeństwa energetycznego Unii.
„Sztuczne oburzenie”
Zdaniem cytowanego przez dziennik eksperta Ralfa Fuecksa, byłego szefa bliskiej Zielonym Fundacji Heinricha Boella oraz dyrektora think tanku Zentrum Liberale Moderne, „oburzenie w Niemczech jest sztuczne”. Jak ocenia, wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że kompromis klimatyczny na szczeblu UE będzie możliwy tylko wtedy, gdy uwzględnione zostaną konkurencyjne drogi transformacji klimatycznej. Dlatego z jednej strony uznano niemiecką drogę wykorzystania gazu jako tymczasowe zastępcze źródło energii za atom i węgiel, a z drugiej – preferowaną przez Francuzów drogę osiągnięcia neutralności klimatycznej dzięki energii jądrowej.