Branża nowych technologii jest kołem zamachowym amerykańskiej gospodarki. 7 na 10 osób, które pracują w Dolinie Krzemowej urodziły się poza Stanami.
- W czasie kampanii wyborczej mieliśmy jeden ze sloganów mówiący „bringing jobs back from China” - tłumaczyła Mazur. - Pytanie, czy te zawody, miejsca pracy, które chce sprowadzać Trump to głównie przedstawiciele nisko, albo średnio wykwalifikowanych pracowników fabryk. Trudno przewidywać jakie będą dalsze posunięcia – oceniła.
Gość zauważyła, że firma Uber jest przykładem jak po raz pierwszy intensywnie zadziałał swoisty bojkot klientów. - Mieliśmy do czynienia ze skasowaniem przez ponad 200 tys. osób aplikacji Uber i korzystanie z konkurencji. Doprowadziło to do momentu, że CEO Ubera oficjalnie potwierdził, że zamierza się wycofać ze współpracy w ramach grupy, która miała doradzać gospodarczo prezydentowi – tłumaczyła.
Mazur podkreśliła, że ksenofobiczne nastawienie z którym mamy do czynienia, jeśli chodzi o wyborców Trumpa, nie jest dyskryminacyjne. - Jest prawdopodobne, że ludzie, którzy są przeciwko muzułmanom, równie dobrze mogą się zwrócić przeciwko Polakom. Takie nastawienie przeciwko obcym przekłada się na wiele grup, co może sprawić, że Polacy będą równie niemile widziani – stwierdziła.
- Dekret dotyczył również uchodźców. Pod tym względem, dla polskiego rządu, jest to wyraźny sygnał wysłany przez największe mocarstwo, że polityka prowadząca do zamykania się na przybyszy jest w porządku. To jest poważny problem – oceniła.