Inwestorzy po długim majowym weekendzie przystąpili do poniedziałkowej sesji w dobrych nastrojach. Na otwarciu i WIG wzrósł o 0,59 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,76 proc. W kolejnych godzinach stało się jasne, że strona kupująca nie zamierza oddawać inicjatywy. Na zamknięciu sesji WIG wzrósł o 1,25 proc., a WIG20 zakończył dzień na poziomie 2339,22 pkt, co oznacza ponad 1,4-proc. wzrost.
Te wzrosty cieszą, ale należy też na nie patrzeć przez pryzmat niskich obrotów. Na indeksie WIG wyniosły niewiele ponad 0,6 mld zł. Akcjami nie handlowali bowiem inwestorzy z londyńskiego City, a to właśnie oni generują znaczącą cześć obrotów w Warszawie. Warto jednak odnotować, że nasza giełda na tle innych europejskich parkietów radziła sobie dziś wyjątkowo dobrze. Odrabiała zaległości po tym, jak inne indeksy w piątek pięły się w górę, a u nas nie było sesji. Piątkowe wzrosty były natomiast zasługą obniżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny oraz lepszych od prognoz danych z amerykańskiego rynku pracy.
W poniedziałek publikacji marko również nie brakowało. Nie pomogły one jednak notowaniom w Europie, mimo iż większość z nich okazała się nieznacznie lepsza od prognoz analityków. Wśród najistotniejszych warto odnotować odczyty PMI. We Francji indeks ten wyniósł w kwietniu 44,3 pkt wobec oczekiwanych 44,1 pkt, z kolei dla Niemiec sięgnął 49,6 pkt, a wstępnie szacowano, że będzie na poziomie 49,2 pkt. Również nieco lepiej od prognoz wypadł PMI dla całej strefy euro.
Jutro natomiast kalendarz danych makro nie będzie zbyt bogaty. Wśród nielicznych publikacji znajdują się m.in. marcowe zamówienia w niemieckim przemyśle. Inwestorzy na GPW czekają na środę. To właśnie tego dnia poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Większość ekspertów spodziewa się, że pozostaną na niezmienionym poziomie.
Wśród firm z WIG20 dziś pozytywnie wyróżniały się m.in. Synthos, PGNiG oraz Asseco Poland. Na zielono świeciły też notowania KGHM, którego kurs próbuje odrabiać straty po ostatniej mocniej przecenie.