W ciągu ostatnich sześciu dni wskaźnik MSCI Emerging Markets Index zyskał 6,3 proc., co jest największą zwyżką w takim okresie od września 2012 r. Sprzyjającą okolicznością było zmniejszenie się prawdopodobieństwa natychmiastowego ataku Stanów Zjednoczonych na Syrię oraz pozytywne dane z Chin o stanie tamtejszej gospodarki. Wskaźnik siły relatywnej tego indeksu osiągnął poziom 70, co sugeruje, że wartość tego MSCI będzie malała. Wcześniej ta wartość sygnalizował a 18-proc. spadek w okresie pięciu miesięcy.
Akcje na giełdach rynków wschodzących od czerwcowego dołka zyskały już 12 proc., ale od początku tego roku są 6 proc. na minusie. Wszystko wskazuje, że w tym roku MSCI Emerging Markets Index będzie odstawał od wskaźnika rynków dojrzałych najbardziej od 1998 r. MSCI dla rynków rozwiniętych od stycznia ma na plusie 15 proc.
Inwestorzy chcą teraz odpocząć, wskazuje Joseph Dayan z londyńskiej placówki BCS Financial Group., która jest liderem handlu akcjami na moskiewskiej giełdzie
10 września MSCI Emerging Markets Index pokonał górną granicę wstęgi Bollingera, co jest kolejnym sygnałem technicznym możliwego odwrócenia trendu. Julian Mayo z Charlemagne Capital zauważa, że po 5-10-proc. zwyżkach w tak krótkim czasie na niektórych rynkach wschodzących pewna korekta zawsze jest prawdopodobna. Z kolei Regis Chatelier, strateg francuskiego banku Societe Generale przekonuje, że ostatnie dobre dane z niektórych państw rozwijających się ( m.in. z Chin i Brazylii) powinny zwiększyć popyt na aktywa emerging markets.
- Akcje na rynkach wschodzących w najbliższych kilku miesiącach nadal będzie cechowała wysoka zmienność - twierdzi Saharat Chudsuwan, wiceprezes Tisco Asset Management. Wczoraj 90-dniowa zmienność MSCI Emerging Markets Index wynosiła 17,5 i była na najwyższym poziomie od około roku.