Piątkowa, mocna przecena na GPW, wciąż wydaje się być jedynie wypadkiem przy pracy. Już w poniedziałek WIG20 odrobił część strat. We wtorek byki dołożyły kolejną cegiełkę, chociaż droga do ich zwycięstwa nie była usłana różami.
Dzień na GPW zaczął się bowiem od wyraźnego cofnięcia indeksów. WIG20 w pierwszej części notowań tracił nawet około 1 proc. Wydawało się, że sprzedający mają na tyle dużą przewagę, że bykom ciężko będzie coś ugrać, szczególnie, że i otoczenie niespecjalnie rozpieszczało. Spadki zagościły m.in. w Niemczech, a wyjątkowo słabo prezentował się francuski CAC40, co jest pokłosiem coraz bardziej napiętej sytuacji politycznej we Francji. WIG20 w miarę upływu czasu zaczął jednak odrabiać poranne straty. To, co rano wydawało się jeszcze niemożliwe, w połowie notowań było już na wyciągnięcie ręki, a w drugiej części sesji stało się faktem. Indeks największych spółek naszego rynku wyszedł na plus i ostatecznie zyskał na wartości 0,1 proc. Słabiej tym razem zaprezentowały się średnie spółki. mWIG40 zakończył dzień 0,3 proc. pod kreską. Zaskoczył sWIG80, który urósł 0,3 proc.
Patrząc na ostatnie dwa dni na GPW, można powiedzieć że emocje rynkowe szybko zostały opanowane. Nie oznacza to jednak, że temat większego obciążenia podatkowego banków całkowicie zniknął. To każe inwestorom cały czas mieć się na baczności.