Do po­łu­dnia wy­kre­sy kur­sów głów­nych wa­lut by­ły pła­skie i po­ru­sza­ły się wo­kół za­mknięć z po­przed­nie­go dnia, cze­mu sprzy­jał brak świe­żych da­nych ma­kro­eko­no­micz­nych z na­szej go­spo­dar­ki.

Znacz­nie cie­kaw­sza, po­dob­nie jak i na ryn­kach glo­bal­nych, by­ła dru­ga część no­to­wań. In­we­sto­rzy za­czę­li wte­dy dys­kon­to­wać da­ne na­pły­wa­ją­ce zza oce­anu, w tym o ame­ry­kań­skim PKB?w II?kwar­ta­le (by­ło o 2,5 proc. wy­ższe niż rok wcze­śniej)?oraz ni­ższej, niż ocze­ki­wa­no, licz­bie no­wych bez­ro­bot­nych. W od­po­wie­dzi gra­cze za­czę­li za­mie­niać eu­ro na do­la­ra, przez co kurs EUR/USD?spa­dał po po­łu­dniu po­ni­żej 1,35, czy­li o 0,2 proc.

W War­sza­wie przed za­mknię­ciem ame­ry­kań­ska wa­lu­ta wy­ce­nia­na by­ła w po­ło­wie prze­dzia­łu 3,13-3,14 zł, czy­li 0,6 proc. dro­żej niż dzień wcze­śniej. Eu­ro zy­ski­wa­ło 0,3 proc., do 4,23 zł, a szwaj­car­ski frank 0,5 proc. do prze­szło 3,44 zł. Po­daż do­mi­no­wa­ła też wczo­raj na ryn­ku mię­dzy­ban­ko­wym. Dla­te­go opro­cen­to­wa­nie ob­li­ga­cji dzie­się­cio­let­nich wzro­sło do 4,4 proc., pię­cio­let­nich do 3,76 proc., a dwu­let­nich do 2,99 proc.