Początek wtorkowej sesji mógł napawać optymizmem. Indeksy warszawskiej giełdy zaczęły dzień od wzrostów, dzięki czemu można było wierzyć, że po udanym poniedziałku czeka nas kolejny dzień wzrostów. Kolor zielony z początku sesji inwestorzy zawdzięczali w dużej mierze wydarzeniom w Stanach Zjednoczonym. Tamtejsze indeksy wspięły się na nowe szczyty, co było doskonałym argumentem do zakupów akcji również w Warszawie. W efekcie WIG20 na starcie zyskał 0,4 proc. Aby podtrzymać ten optymizm potrzebne były dobre dane makroekonomiczne. Jak się jednak okazało, te rozczarowały. Jeszcze przed południem inwestorzy dowiedzieli się, że wskaźnik zaufania niemieckich inwestorów ZEW spadł w maju po raz piąty z rzędu do poziomu 33,1 pkt. Tak słabego wyniku ekonomiście się nie spodziewali. Dlatego też indeksy nie tylko w Warszawie, ale i również na innych rynkach, znalazły się pod presją podaży.
O ile jednak inne giełdy dość szybko poradziły sobie z tym problemem, tak na GPW indeksy zaczęły zbliżać się do poniedziałkowego poziomu zamknięcia. Kiedy po południu napłynęły kolejne rozczarowujące dane makroekonomiczne (tym razem o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych), stało się jasne, że o wzrosty na warszawskim parkiecie będzie bardzo ciężko. Do końca dnia między popytem i podażą trwało przeciąganie liny. Ostatecznie wygrali kupujący, chociaż w przypadku największych spółek słowo wygrana jest określeniem eufemistycznym. WIG20 zyskał bowiem zaledwie 0,02 proc. Lepiej poradziły sobie średnie i małe spółki. mWIG40 urósł o 1,1 proc. zaś WIG250 0,5 proc. Pozytywnie zaskoczyła aktywność inwestorów. Obroty na całym rynku przekroczyły 1 mld zł, co na GPW w ostatnim czasie jest rzadkością. Większość europejskich rynków również kończyła dzień nad kreską. W momencie zamknięcia handlu w Warszawie DAX rósł o 0,6 proc. Francuski CAC40 był 0,3 proc. nad kreską.
Oprócz danych makroekonomicznych w centrum uwagi były spółki, które opublikowały wyniki finansowe za I kw. Aż o 7,5 proc. podrożały akcje MCI. Firma w I kw. zanotowała 108,5 mln zł zysku netto. Z tego 77 mln zł zapewnił zarobek na sprzedaży mniejszościowego pakietu spółki zarządzającej PEM w ramach pre-IPO.