W grudniu 2014 roku sąd nowojorski rozpatrując inny przypadek orzekł, że to nie wystarczy, co doprowadziło do zmiany orzeczeń w kilkunastu sprawach. Prokuratura ostrzegła wówczas, że daje to zielone światło dla nielegalnych transakcji giełdowych. .
- To co zdecyduje Sąd Najwyższy w kwestii osobistych korzyści będzie znaczące dla oskarżeń w przyszłości, wskazuje David Miller, były wiceprokurator na Manhattanie a obecnie partner w kancelarii prawniczej Morgan Lewis &Bockius. – To wielka sprawa – nie ma wątpliwości.
Sędziowie Sądu Najwyższego rozpatrzą apelację Dassama Salmana z Illinois skazanego na trzy lata więzienia za wykorzystanie informacji przekazanych mu przez szwagra, który z kolei uzyskał je od swojego brata, bankowca inwestycyjnego pracującego w Citigroup. Sąd z San Francisco uznał relacje między oskarżonym a jego bratem wystarczaje aby ten przypadek uznać za insider trading.
Zgoda Sądu Najwyższego na rozpatrzenie apelacji może być ciosem dla zwolenników oskarżenia i wzbudzić sceptycyzm co do stanowiska rządu w kwestii insidingu. Administyracja Baracka Obamy w 2015 roku zwróciła się do Sądu Najwyższego by zajął się wyrokiem sądu nowojorskiego. W październiku sędziowie odrzucili ten wniosek bez komentarza utrzymując w mocy wyrok mocno krytykowany przez prokuraturę. W sprawie Salmana rząd zabiegał aby Sąd Najwyższy utrzymał w mocy korzystny dla niej wyrok sądu w San Francisco.
-Sąd Najwyższy w ostatnich latach w niektórych sprawach kryminalnych zmienił procedury na korzyść oskarżonych - wskazuje Samuell Buell, były prokurator federalny, a obecnie profesor Duke UniversitySchool of Law. Jego zdaniem to niedobrze rokuje dla rządu w sprawie Salmana.
Miller nie zgadza się z tym. Twierdzi, że prokuratura wciąż ma szanse wygrać w sądzie , który może wykorzystać ten przypadek by osrzec, że insiderzy nie mogą ujawniać informacji poufnych bliskim krwwnym, czy przyjaciołom z pola golfowego, a uzyskiwana w ten sposób informacja jest wystarczająca by można ją było uznać za "osobistą korzyść".