Reklama

LPP kontra Hindenburg. Prokuratura: Tok postępowania torpedowany. Spółka: nieprawda.

Policja i prokuratura nadal zbierają dowody, że Hindenburg Research dopuścił się przestępstwa publikując raport o giełdowej spółce odzieżowej LPP. Ze strony LPP przesłuchano 5 osób, ze strony Hindenburg – nie przeprowadzono czynności ze świadkami.

Publikacja: 28.10.2025 17:40

Policja i prokuratura nadal zbierają dowody, że Hindenburg Research dopuścił się przestępstwa publik

Policja i prokuratura nadal zbierają dowody, że Hindenburg Research dopuścił się przestępstwa publikując raport o LPP

Foto: materiały prasowe

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie zarzuty są formułowane wobec Hindenburg Research przez prokuraturę?
  • Dlaczego postępowanie przeciwko Hindenburg Research przeciąga się?
  • Jakie stanowisko zajmuje LPP odnośnie do współpracy z organami ścigania?
  • Co utrudnia policji przesłuchanie kluczowych świadków w sprawie?

Podczas gdy CCC po publikacji raportu Ningi Research, który uderzył w jej notowania, przygotowuje pisma procesowe przeciwko autorom, LPP napotkało kolejny problem związany z publikacją Hindenburg Research sprzed roku.

Prokurator o pracy nad zawiadomieniem LPP: tok postępowania jest torpedowany

Chodzi o to, że nieoczekiwanie rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie ocenił publicznie, że spółka „torpeduje” postępowanie wszczęte z jej własnej inicjatywy, po tym jak w marcu 2024 r. kurs jej akcji spadł o ponad 35 proc. na skutek publikacji amerykańskiej wywiadowni.

Czytaj więcej

Marcin Bójko z LPP: Myślę, że odbudowaliśmy zaufanie inwestorów

– Od dłuższego czasu tok postępowania jest torpedowany przez niezrozumiałe stanowisko przedstawicieli LPP S.A. związane z niemocą ustalenia osoby kompetentnej do złożenia istotnych zeznań (…) – cytował prokuratora i rzecznika prasowego Piotra Skibę portal Salon24 jeszcze przed weekendem.

Reklama
Reklama

Zwróciliśmy się o wyjaśnienie sprawy zarówno do LPP, jak i prokuratury.

Biuro prasowe gdańskiej grupy odzieżowej przekazało nam stanowisko, w którym zaprzecza, aby utrudniało pracę organom ścigania.

– Informujemy, że zgodnie z posiadaną przez naszą spółkę wiedzą, postępowanie prowadzone przez prokuraturę znajduje się obecnie na etapie gromadzenia materiału dowodowego. Zapewniamy, że od początku postępowania w pełni współpracujemy z organami prowadzącymi śledztwo i pozostajemy do ich stałej dyspozycji zarówno w zakresie udzielania niezbędnych wyjaśnień, jak i przekazywania wymaganych dokumentów – czytamy w stanowisku.

Do stanowiska prokuratury odniósł się również pełnomocnik LPP.

– Zachowanie prokuratury w tej sprawie jest niezrozumiałe i wymaga wyjaśnienia. LPP w pełnym zakresie współpracowało oraz współpracuje zarówno z organami ścigania jak i z KNF w celu pełnego wyjaśnienia sprawy. LPP i pełnomocny LPP dostarczali prokuraturze obszerny materiał dowodowy. Prokuratura ma także dostęp do całego materiału dowodowego dostarczonego przez LPP i jego pełnomocników KNF - mówi "Rzeczpospolitej" prof. dr hab. Michał Romanowski.

Czytaj więcej

Marek Piechocki, prezes LPP: Czuję się tak, jakbym odpalał rakietę
Reklama
Reklama

Policja nie może dotrzeć do kilku osób

O co chodzi prokuraturze? Z odpowiedzi prokuratora Skiby wynika, że policja, której pracę – po zmianie nadzoruje od 13 marca prokurator Anna Szymańska-Borko – ma problem z przesłuchaniem niektórych osób.

– Współpraca organów ścigania z zawiadamiającym LPP układała się poprawnie do końca 2024 r. Od początku 2025 r. komunikacja uległa znacznemu pogorszeniu – pisze w mailu w odpowiedzi na nasze pytania prok. Piotr Skiba.

Podaje, że policja wytypowała osoby do przesłuchania: odpowiedzialne za informatykę, logistykę i zakupy, które mogą posiadać wiedzę z zakresu sprzedaży udziałów spółki rosyjskiej, a pełnomocnik spółki LPP nie jest w stanie ustalić terminów przesłuchania tych osób lub przekazać np. danych pozwalających na ich wezwanie bez pośrednictwa LPP.

– Zawiadamiający nie przekazuje również szczegółowej dokumentacji dot. zbycia udziałów w Rosji, do której przekazania sam z własnej inicjatywy zobowiązał się w protokole przesłuchania świadka (i pomimo co najmniej dwukrotnych monitów-pism kierowanych do LPP ze strony KSP oraz bezpośrednich kontaktów telefonicznych i e-mailowych funkcjonariusza policji, dokumentacja nie wpływa do organów ścigania) – dodał Piotr Skiba.

Pełnomocnik LPP mówi „Rz”, że w przeciwieństwie do prokuratury nie chce publicznie komentować sposobu prowadzenia śledztwa. Ale...

– Niezależnie od tego za niedopuszczalne uważamy ujawnienie przez organy ścigania planowanego przebiegu postępowania w sprawie. Nie akceptujemy również sytuacji, w której prokuratura komunikuje się z LPP i jej pełnomocnikami za pośrednictwem mediów. Zwróciłem się do prokuratora okręgowego z żądaniem wyjaśnień zachowania prokuratory, które uważam za niedopuszczalne  mówi "Rzeczpospolitej" prof. dr hab. Michał Romanowski.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Raport Hindenburga. Czy będzie zarzut manipulacji kursem akcji?

Przesłuchania w Hindenburg Research? Tak, ale później

Jak wynika z udzielonych nam odpowiedzi prokuratury, policja do tej pory nie przesłuchały nikogo z Hindenburg Research, czyli amerykańskiej wywiadowni, która w marcu 2024 r. opublikowała raport nt. wyjścia LPP z Rosji doprowadzając do krachu na akcjach polskiej firmy.

– Śledztwo prowadzone jest w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokurator osobiście przesłuchał przedstawiciela LPP, na etapie postępowania sprawdzającego, w związku ze złożonym zawiadomieniem o przestępstwie oraz wydał postanowienie o zwolnieniu z tajemnicy zawodowej przedstawiciela KNF. W pozostałym zakresie czynności dowodowe realizuje policja. Ze strony LPP przesłuchano 5 osób, ze strony Hindenburg – nie przeprowadzono czynności ze świadkami – informuje Piotr Skiba.

Przesłuchanie osób z Hindenburga ma wymagać skorzystania z zagranicznej pomocy prawnej.

– Prokuratura widzi na chwilę obecną konieczność skorzystania z pomocy prawnej zagranicznej, lecz po całkowitym zakończeniu czynności na terenie Polski – informuje Piotr Skiba.

Reklama
Reklama

Pełnomocnik LPP, prof. dr hab. Michał Romanowski odpowiada: – To rolą organów ścigania, a nie LPP jest podejmowanie działań niezbędnych do wyjaśnienia sprawy, w tym ustalenia kręgu i danych osób, które wymagają przesłuchania. Policja i prokuratura ma w tym zakresie środki, których nie posiada LPP. Przypominamy, że to LPP jest pokrzywdzoną w sprawie, w której polscy inwestorzy ponieśli wielomilionowe straty.

I dodaje:  – LPP zależy na sprawnym przeprowadzeniu postępowania i podtrzymujemy naszą gotowość do pełnej współpracy z organami ścigania. Będziemy domagali się intensyfikacji działań prokuratory, aby inwestorzy spółek giełdowych nie byli narażani na działania tego typu firm jak Hindenburg. 

Dochodzenie organów ścigania w sprawie z zawiadomienia menedżera LPP zostało wszczęte 12 czerwca. Jest to czyn z artykułu 183 ust. 1 ustawy z 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi. Artykuł ten przewiduje do 5 mln zł kary albo od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, bądź obie sankcje naraz wobec osoby, która manipuluje instrumentami finansowymi. Odnosi się on do unijnego rozporządzenia z 2014 r. zakazującego manipulacji oraz prób manipulacji.

Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Handel
Action pokonało Pepco. Nowy lider tanich zakupów
Handel
Parlament Europejski przegłosował rozporządzenie w sprawie Mercosuru
Handel
Chińskie platformy rosną w siłę. Polacy wydają miliardy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama