Inwestorzy przystępowali do środowych notowań bez większego entuzjazmu. Dynamiczne zwyżki z poprzedniego dnia, gdy GPW, inaczej niż inne parkiety naszego kontynentu, mocno ruszyła w górę, nakazywały bowiem wzmożoną ostrożność. Sesja zaczęła się dość spokojnie. Indeksy w Warszawie wysterowały blisko poziomów wtorkowych zamknięć. Podobnie dzień zaczynali gracze z Zachodniej Europy. W kolejnych godzinach, po niewielkim odbiciu, GPW znalazła się przejściowo pod kreską. Spadek był jednak symboliczny. Zmianom towarzyszyły śladowe obroty. Gracze na naszym kontynencie obojętnie przyjęli m.in. informację, że Włochom udało się pozyskać 9 mld euro ze sprzedaży obligacji sześciomiesięcznych choć ich oprocentowanie wzrosło do 2,95 proc. Na poprzedniej aukcji wynosiło zaledwie 2,1 proc.
Większy ruch na parkietach zaczął się po południu. Inwestorzy najpierw nieśmiało, a potem z coraz większą determinacją kupowali papiery wartościowe. Indeksy ruszyły w górę. Na Zachodzie, ma najważniejszych parkietach, m.in. niemieckim, późnym popołudniem zwyżki sięgały już 1,4-1,5 proc. Do uzupełniania portfeli akcjami zachęcały dobre wieści makroekonomiczne zza oceanu, które przełożyły się na pozytywny początek notowań w Nowym Jorku. Szczególnie inwestorów ucieszyły informacje o majowym wzroście, aż o 5,9 proc. liczby transakcji na rynku nieruchomości. Prognozy mówiły o 1-proc. zmianie.
W Warszawie środowe zwyżki były nieco skromniejsze niż na Zachodzie. Zważywszy jednak na to, ile nasze indeksy zyskały dzień wcześniej, polscy inwestorzy nie powinni narzekać. WIG 20 zatrzymał się na finiszu na 2276,19 pkt. co oznaczało 1,06-proc. wzrost. WIG rósł o 0,89 proc. do 40710,21pkt. Rosły również notowania średnich i małych firm choć średnie zmiany były mniejsze niż w przypadku spółek z ekstraklasy. Przez cały dzień w Warszawie właściciela zmieniły papiery za ok. 0,8 mld zł czyli kilka procent więcej niż we wtorek co należy interpretować pozytywnie.
Dynamiczne zwyżki to efekt wzrostu notowań kilku największych instytucji finansowych (spośród firm z WIG 20 aż 10 straciło na wartości). Właściciele PZU zarobili 3,14 proc. PKO BP podrożało 2,65 proc. a Pekao 2,37 proc. Zmiany indeksów byłyby większe gdyby nie 1,67-proc. przecena PGNiG. Z mniejszych firm przez cały dzień gwiazdą było Atni, które pozyskało nowego udziałowca (Romana Karkosika) i dzięki temu podrożało o 45,26 proc. Aż 32,1 proc. straciło za to Bomi. Do sądu trafił wniosek o ogłoszenie upadłości firmy.
Na rynku walutowym zloty lekko osłabił się w środę czemu sprzyjała niska aktywność inwestorów. W przypadku euro i franka szwajcarskiego przecena wyniosła po 0,25 proc. Kursy tych walut wzrosły do odpowiednio: 4,2560 zł i 3,5450 zł. Dolar podrożał o 0,55 proc. do 3,4170 zł.