Piątkową sesję udało się zakończyć po zielonej stronie rynku. A jeszcze rano nie było to takie pewne, szczególnie że indeksy na innych europejskich rynkach spadały. Na otwarciu sesji na GPW WIG wzrósł o 0,13 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,09 proc. do 2290,17 pkt. W pewnym momencie indeks blue chips spadł nawet pod kreskę, ale byki szybko wyciągnęły go w górę. Na finiszu sesji WIG wzrósł o 0,42 proc., a WIG20 zakończył dzień 0,26 proc. nad kreską i osiągnął wartość 2294,06 pkt. Nie udało mu się na finiszu sesji przebić ważnego z punktu widzenia analizy technicznej poziomu 2300 pkt. Gdyby tak się stało, dawałoby to nadzieję na kontynuowanie wzrostów w trakcie kolejnych sesji. Tymczasem na dzisiejsze zwyżki należy patrzeć też przez pryzmat niskich obrotów. Być może część inwestorów już myśli o majowym weekendzie. W przyszłym tygodniu aktywność inwestorów może być jeszcze niższa, a 1 i 3 maja nie będzie sesji.
Jak w przyszłym tygodniu zachowają się indeksy? - Na giełdach możliwe są wzrosty w oczekiwaniu na posiedzenie EBC – uważa Dawid Błaszczyk, analityk KBC Securities. Wzrostów spodziewa się też Marcin Materna z Millennium DM. Oczy inwestorów zwrócone będą na EBC, po tym jak nasiliły się oczekiwania, że na posiedzeniu 2 maja mogą zostać obniżone stopy procentowe.
Na GPW trudno wskazać spółkę, która byłaby gwiazdą dzisiejszej sesji. Wśród firm z WIG20 można ewentualnie wspomnieć o Boryszewie i Eurocashu, których akcje drożały. Natomiast traciły akcje Orlenu, który wczoraj podał wyniki za I kwartał i lekko rozczarował na poziomie zysku operacyjnego. W ciągu dnia spadał też kurs KGHM. Mogła być to reakcja na rekomendację Ipopemy, która obniżyła zalecenie dla akcji tej spółki do 115 zł ze 150 zł. Jednak pod koniec sesji kurs KGHM wyszedł nad kreskę.
W Europie tuż przed końcem sesji niemiecki DAX tracił 0,34 proc., a francuski CAC40 był 0,9 proc. pod kreską. Z kolei notowania w USA rozpoczęły się od spadków indeksów. Była to reakcja na informację, że w I kwartale 2013 roku produkt krajowy brutto Stanów Zjednoczonych wzrósł zaledwie o 2,5 proc. Tymczasem oczekiwano wzrostu o 3 proc. Natomiast indeks poziomu optymizmu wśród konsumentów amerykańskich, opracowywany przez Uniwersytet Michigan wyniósł w kwietniu 76,4 pkt, wobec 73,5 pkt oczekiwanych przez analityków.