Od początku sesji na Wall Steet panował umiarkowany optymizm. Przy braku znaczących danych makroekonomicznych z amerykańskiej gospodarki, inwestorzy z Wall Street wsłuchiwali się w głosy dochodzące z samego rynku. David Tepper, szef funduszu Appaloosa Management, zasugerował, że rynki nie powinny spodziewać zbyt szybkiego wygaszania programu skupu obligacji przez Fed. Z kolei Paul Zemsky, strateg rynku w ING Investment Management powiedział, że amerykańska gospodarka przejawia coraz więcej oznak wychodzenia z kryzysu. Ten optymizm najwyraźniej udzielił się też handlującym na parkietach.

Inwestorów niepokoiły dane z niemieckiej gospodarki. Indeks instytutu ZEW, który obrazuje nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej w największej gospodarce Europy wzrósł w maju do 36,4 pkt. z 36,3 pkt. miesiąc wcześniej, gdy miał on najniższą wartość od stycznia. Dane rozczarowały analityków, którzy liczyli na ponad 38 pkt.

Wskaźnik z Niemiec przeważył nad lepszymi od prognoz danymi o produkcji przemysłu w strefie euro i spadkiem rentowności hiszpańskich bonów na wtorkowej aukcji. W marcu roczna dynamika produkcji wciąż była ujemna i ukształtowała się na poziomie -1,7 proc.w ujęciu rocznym wobec -3,2 proc. w lutym. Były to jednak dane lepsze od oczekiwań. Rynkowy konsensus kształtował się bowiem na poziomie -2,2 proc. rok do roku.

Z kolei Hiszpania sprzedała 6- i 12-miesięczne bony skarbowe o łącznej wartości 4,04 mld euro z początkowo oferowanej puli o wartości 3-4 mld euro.Rentowności papierów 6 miesięcznych spadły do 0,5 proc., a 12 miesięcznych do 1,015 proc. Te informacje z rynku długu spodobały się rynkom

Na finiszu Dow Jones zyskał 0,82 proc., technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,69 proc., a indeks szerokiego rynku S&P500 zwyżkował o 1,01 proc. Dow Jones i S&P500 znalazły się znów na najwyższych poziomach w historii.