Premier Chin: tempo wzrostu nie może spaść poniżej 7 proc.

Chiny nie będą tolerowały wzrostu słabszego niż 7 proc. Ta deklaracja premiera Li Keqianga zelektryzowała inwestorów giełdowych, indeksy na azjatyckich parkietach poszły w górę. Wskaźnik Shanghai Composite zyskiwał blisko 2 proc. Zaczęły tez drożeć kontrakty terminowe bazujące na instrumentach europejskich.

Publikacja: 23.07.2013 10:35

Premier Chin: tempo wzrostu nie może spaść poniżej 7 proc.

Foto: Bloomberg

Ekspansja ekonomiczna poniżej 7 proc. jest niedopuszczalna, gdyż jak powiedział szef chińskiego rządu, do 2020 r. społeczeństwo  ma osiągnąć umiarkowany poziom prosperity. Li miał to powiedzieć podczas niedawnego spotkania z ekonomistami.

Ceny akcji chińskich spółek podskoczyły do najwyższego poziomu od 11 lipca, gdyż gracze giełdowi liczą, że gdyby ta druga gospodarka świata osłabła rząd  wesprze koniunkturę. Wcześniej Li Keqiang zapowiadał, że rząd nie powinien dopuścić do spadku tempa PKB, ale nie określił, jakiego poziomu zamierza bronić.

- Potwierdza to, że akceptowalny dla rządu poziom wzrostu w tym roku zawiera się  w przedziale 7-7,5 proc. - wskazuje Chang Jian, ekonomista londyńskiego banku Barclays, pracujący w Hongkongu. Gdyby tempo osłabło poniżej 7,5 proc. spodziewa się on kroków stabilizacyjnych ze strony władz. Wcześniej spore zamieszanie wywołała wypowiedź Lou Jiwei, ministra finansów, który 11 lipca w Waszyngtonie oświadczył, że w przyszłości może być tolerowany nawet 6,5-proc. wzrost produktu krajowego brutto Chin. Później ta wypowiedź została skorygowana i w nowej wersji szef resortu finansów nie miał już wątpliwości, że w tym roku uda się uzyskać tempo 7,5 -proc.

- Pytania dotyczące  wzrostu gospodarczego w Chinach pozostają w centrum uwagi i będą hamowały dzisiejsze wzrosty indeksów - uważają analitycy ANZ Bank New Zealand.

Chińskie firmy mają coraz większe kłopoty z pozyskaniem pieniędzy na rynku. Według szacunków Bloomberga  w tym miesiącu przy[pada termin wykupienia dłużnych papierów korporacyjnych o wartości 112 miliardów dolarów. To największa miesięczna kwota od kwietnia 2011 roku. W Azji (bez Japonii) na każdych dziesięciu najsłabszych emitentów papierów dłużnych denominowanych w amerykańskich dolarach przypada osiem spółek z Chin, wynika z obliczeń analityków brytyjskiego banku Standard Chartered. W sierpniu chińskie firmy będą miały do wykupienia walory o wartości 110 miliardów dolarów.

W czerwcu  chińskie firmy ratingowe zdegradowały 38tamtejszych emitentów obligacji, najwięcej od 2005 r., kiedy to Guotai Junan Securities, trzeci największy dom maklerski, zaczął gromadzić tego rodzaju dane. - Rząd nie może uratować wszystkich - wskazuje Xu Hanfei, analityk rynku papierów dłużnych w Guotai.

Giełda
Lawina przejęć w USA?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Prześwietlamy transakcje insiderów
Giełda
Optymizm na giełdzie przygasł. Wyraźne cofnięcie indeksów na GPW
Giełda
Indeksy w Warszawie kontynuują ruch w górę
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Giełda
Norweski fundusz naftowy z kolejnym rekordem