Fatalne dane z chińskiej gospodarki okazały się niewystarczające, żeby przekonać inwestorów do sprzedawania akcji na starcie notowań w Europie tym bardziej, że nawet giełda w Szanghaju podeszła do nich z dużym dystansem. Główny indeks giełdy w Szanghaju zyskał w poniedziałek 0,9 proc. a giełda japońska nawet 1,8 proc., mimo że marcowy wskaźnik koniunktury PMI dla przemysłu (liczony przez HSBC Holdings i Markit Economics) zmalał do 48,1 pkt. z 48,5 pkt. miesiąc wcześniej co świadczy o dalszym kurczeniu się tej gałęzi chińskiej gospodarki. Dane o chińskim PMI zostały też z dystansem potraktowane przez inwestorów z rynku surowcowego. O ile ropa naftowa potaniała o ok. 0,4 proc. to miedź zyskała w takim samym stopniu.
Negatywny wydźwięk informacji z Dalekiego Wschodu skutecznie przysłonił dane z francuskiej gospodarki, która jeszcze do niedawna miała spore problemy z powrotem na tory wzrostu co znacznie łatwiej udało się gospodarce niemieckiej. Marcowy PMI dla francuskiego przemysłu wzrósł do 51,9 pkt. z 49,7 pkt. Analitycy oczekiwali zwyżki do 49,9 pkt. Podobnie znacznie lepiej od oczekiwań wypadł marcowy PMI dla francuskiego sektora usług. Sięgnął 51,4 pkt. wobec 47,2 pkt. w lutym. Rynek oczekiwał zwyżki ale tylko do 47,5 pkt. Mimo to giełda paryska zaczęła nowy tydzień na lekkim minusie. Z kolei parkiety niemiecki i brytyjski lekko drożały. Znacznie lepiej wystartowała giełda warszawska. Trzeba jednak brać pod uwagę, że bazą do porównań była sesja piątkowa, po której wygasały marcowe serie kontraktów na główne indeksy i akcje największych spółek. Dzień tzw. trzech wiedźm, mimo że przez cały dzień indeksy zyskiwały na wartości, zakończył się spadkami. W tym kontekście poniedziałkowe odbicie można traktować jak nadrabiania dystansu do innych giełd europejskich, na których piątek był znacznie lepszy.
Na otwarciu WIG 20 rósł do 2377,01 pkt., czyli o 0,47 proc. WIG 30 zwyżkował o 0,48 proc., do 2525,35 pkt. a WIG o 0,45 proc., do 50782,91 pkt. Na plusach, choć nieco mniejszych, wystartowały też nowe indeksu WIG50 i WIG250. Zwyżkom towarzyszyły jednak niewielkie obroty. Po kwadransie wynosiły tyko 20 mln zł z czego zaledwie połowa przypadała na spółki z WIG 20. Z tego grona wyróżniały się mBank, Bank Handlowy i KGHM, które drożały po ok. 1 proc. Z kolei Tauron spadał o 1 proc. a Orange i Asseco Poland, które w piątek po sesji przedstawiło raport roczny za 2013 r., taniały po 0,5 proc.
Z mniejszych firm nieźle, drożejąc ponad 6 proc., prezentowało się Indygotech. Analitycy DM PKO BP a porannym komentarz technicznym piszą o możliwości dalszych zwyżek notowań (na bazie piątkowych wzrostów) tej firmy. Przeszło 3 proc. zyskiwała też Trakcja. Najsłabiej, taniejąc 8,5 proc., prezentowało się Mostostal Warszawa.
Kolejne godziny handlu zdominowane będą przez kolejne dane makroekonomiczne z Europy. Inwestorzy poznają m.in. dane o PMI dla Niemiec i całej strefy euro. Prognozy analityków zakładają, że odczyty będą zbliżone do lutowych jednak, na bazie doniesień w Francji, można liczyć na pewne niespodzianki.