– Spo­re spad­ki Eu­ro­ca­shu to efekt sła­bych wy­ni­ków, któ­re po­ka­za­ła Bie­dron­ka. By­ły one ne­ga­tyw­nym za­sko­cze­niem. Do tego jeszcze pro­gno­za na dru­gie pół­ro­cze nie jest do­bra – mó­wi To­masz So­ko­łow­ski, ana­li­tyk DM BZ WBK. Do­da­je, że na ryn­ku na­dal

bę­dzie to­czyć się wal­ka ce­no­wa mię­dzy sie­cia­mi, a Eu­ro­cash ja­ko hur­tow­nik ma małe możliwości scho­dze­nia z marży.

Oba­wy o wy­ni­ki Eu­ro­ca­shu znaj­du­ją od­zwier­cie­dle­nie w ne­ga­tyw­nych re­ko­men­da­cjach, któ­re w ostat­nich mie­sią­cach na­pły­wa­ją na ry­nek. Ana­li­ty­cy za­le­ca­ją sprze­daż ak­cji Eu­ro­ca­shu, ar­gu­men­tu­jąc to trud­nym ryn­kiem oraz wol­niej­szą, niż ocze­ki­wa­no, in­te­gra­cją prze­ję­te­go od Em­pe­rii Tra­di­su.

Eks­per­ci Biu­ra Ma­kler­skie­go Espi­ri­to San­to In­ve­st­ment Bank uwa­ża­ją, że 2015 r. po­wi­nien przy­nieść oży­wie­nie, ale ich zda­niem w dłu­gim okre­sie dwu­cy­fro­we sto­py wzro­stu przy­cho­dów nie są możli­we do utrzy­ma­nia, je­śli Eu­ro­cash nie do­ko­na spo­re­go prze­ję­cia. Na ra­zie eks­per­ci nie wi­dzą na ho­ry­zon­cie żad­ne­go po­ten­cjal­ne­go przed­mio­tu akwi­zy­cji, któ­ry mógł­by w istot­ny spo­sób zmie­nić sy­tu­ację Eu­ro­ca­shu.