Początek tygodnia wypadł udanie dla posiadaczy akcji z warszawskiego parkietu. Po mało obiecującym początku notowań dość szybko do głosu doszli kupujący, wyciągając krajowe wskaźniki nad kreskę.  Wydarzeniem sesji było podjęcie kolejnej próby sforsowania psychologicznej bariery 2000 pkt. przez WIG20, która w przeciwieństwie do poprzednich zakończyła się powodzeniem. Choć sama zwyżka indeksu rzędu 0,5 proc. raczej nie robi wrażenia., to dzięki niej WIG20 osiągnął najwyższą wartość od czternastu miesięcy.  Z kolei wskaźnik szerokiego rynku WIG nie był notowany tak wysoko, jak obecnie od siedemnastu miesięcy.

Pozytywne zachowanie warszawskiego parkietu kontrastowały z zagranicznymi rynkami akcji, gdzie nastroje inwestorów były zdecydowanie gorsze, co najlepiej obrazowała przewaga  czerwieni na europejskich  indeksach. Krajowe wskaźniki kontynuowały dobrą passę, korzystając ze zmiany nastawienia inwestorów do naszego rynku, który jeszcze do niedawna zdecydowanie odstawał o pozostałych giełd. GPW ma więc realną szansę na nadrobienie zaległości po mało udanego 2016 roku. Warto przypomnieć, że od listopadowego dołka indeks WIG20 zyskał już około 16 proc., zostawiając w tyle inne zagraniczne parkiety.

Uwaga inwestorów skupiła się głownie na największych spółkach z indeksu WIG20.  Z tego grona najlepiej wypadły walory PZU i PGNiG, notując najbardziej okazałe wzrosty kursów. Popyt, choć e nieco mniejszej skali,  uaktywnił się także na papierach spółek energetycznych. Jednocześnie ciążyły indeksom taniejące akcje  papiery PKN Orlen i Pekao, jednak skala ich przeceny była ograniczona.

Optymistyczne nastroje udzieliły się również spółkom dały o sobie znać również na szerokim rynku. Przy czym kupujący bardziej większa ochotę do zakupów przejawiali w segmencie średnich firm indeksu mWIG40. Istotny udział miały w tym mocno drożejące papiery Getin Noble, JSW i Synthosu. Mniejsze spółki pozostały nieco w tyle, ale większość i tak zakończyła notowania na plusach.